Puchar Polski to najszybsza droga. Zagrasz kilka spotkań i jesteś w Europie
Dla Vanji Markovica spotkanie z Puszczą Niepołomice będzie szansą na zaprezentowanie swoich umiejętności w wyjściowym składzie. - Jeszcze nie znam składu. Liczę, że trener wystawi mnie w składzie, żeby odpoczęli chłopaki, którzy grali mecz ligowy - mówi Serb.
- Bardzo odczuwam głód grania. Samo to, że ostatni mecz w Kielcach grałem dwa lata temu... To bardzo dużo czasu. Najpierw przydarzyła się kontuzja, potem ten limit - dodaje.
Defensywny pomocnik od dłuższego czasu ma problem z grą w dłuższym wymiarze czasu. - Mówiąc o mojej formie, to ciężko powiedzieć. Ja czy moi koledzy możemy o niej mówić w kontekście treningów, ale mecz to jednak zupełnie co innego - mówi.
Zawodnika otwarcie chwali szkoleniowiec pierwszego zespołu. - Cieszę się, że trener tak mówi, dziękuję za te słowa. Mi pozostaje tylko dalej trenować, przecież nie rzucę piłki przez te przepisy - wyjaśnia. - To nie jest taka sprawa, że dzisiaj złożysz, jutro masz obywatelstwo. Nadal trzeba czekać, ale mam nadzieję, że będzie szybko.
Korona wielokrotnie nie radziła sobie z niżej notowanymi rywalami. - Już parę razy mieliśmy z tym problem. Pamiętam mecz z Arką, rok temu przydarzyło się nieszczęście - wspomina Serb.
- Puchar Polski jest najszybszą drogą do Europy. Wystarczy zagrać kilka meczów, a liga to jednak 37 kolejek - kończy Marković.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze