Najczęściej powtarzane słowa przez zawodników Vive?
Przegrywali dziewięcioma bramkami. Odrobili straty. Doprowadzili do dogrywki. Tam też przegrywali, ale znów doprowadzili do wyrównania. Były rzuty karne. Tak w skrócie wyglądał mecz Vive Tauronu z MVM Veszprem, który dał kielczanom zwycięstwo w Lidze Mistrzów.
A tymi słowami było: „nie wierzymy”!
- W tych pierwszych 45 minutach Węgrzy prowadzili wysoko. My sobie mówiliśmy, że jest jeszcze czas, że możemy to odrobić. Pod koniec udało się – mówi Uros Zorman. - Myślę, że oni już myśleli, że wygrali. A to zawsze jest zwodnicze, gdyż karta lubi się odwracać. My pokazaliśmy charakter i dlatego zwyciężyliśmy – dodaje Słoweniec.
Zorman był w bardzo dobrej formie i w kluczowych momentach nie bał się brać na siebie odpowiedzialności. - Ja jestem dumny z całej drużyny, bo pokazaliśmy charakter, walkę. Jak się człowiek czuje dobrze, to musi zagrać, pociągnąć grę. Wziąć na siebie odpowiedzialność. Mam już trochę lat, więc mogę to zrobić – tłumaczy.
Na swojej pierwszej konferencji w Kielcach, Manuel Strlek powiedział: chcę tu wygrać Ligę Mistrzów. - Doczekaliśmy tego momentu. To co zrobiliśmy jest niesamowite. Będziemy to pamiętać całe życie – podkreśla Chorwat. - Wygrać Ligę Mistrzów to najwyższy poziom w piłce ręcznej – dodaje.
- Ja nie wiem, co się stało. To coś niesamowite, to cud. To się zdarza raz w życiu – mówił szczęśliwy „Manu”.
We wtorek Vive czeka feta. - Na Rynek przyjdzie bardzo dużo kibiców i będzie można cieszyć się z Pucharu Polski, mistrzostwa oraz Ligi Mistrzów – powiedział Strlek, który zaprasza kibiców na to wydarzenie.
————————————————————————
Partner wyjazdu do Kolonii:
Wasze komentarze