Korona to trudniejszy rywal niż Wisła. Świetnie się bronią i kontrują
Kolejnym rywalem Korony Kielce w spotkaniu o ligowe punkty będzie Górnik Łęczna. Podopieczni Jurija Szatałowa są jednym z głównych bezpośrednich rywali kielczan w walce o grę w grupie mistrzowskiej. Obie ekipy zgromadziły do tej pory po dwadzieścia siedem punktów, a dodatkowo mają na koncie identyczny bilans - siedmiokrotnie wygrywały, zaliczyły po sześć remisów oraz dziesięć razy schodziły z boiska pokonane.
Od początku rundy rewanżowej piłkarze z Łęcznej pokazuje się z niezłej strony, gdyż zremisowali z aktualnym liderem tabeli, Piastem Gliwice oraz z Wisłą w Krakowie. Szczególnie w tym pierwszym pojedynku podopieczni Szatałowa zaprezentowali się z niezłej strony i tylko własnej nieskuteczności mogą zawdzięczać to, że nie zdobyli kompletu „oczek”.
- Korona może być trudniejszym przeciwnikiem niż Wisła Kraków, ponieważ Wisła gra bardziej otwartą piłkę. Natomiast Korona, przynajmniej w dwóch ostatnich spotkaniach, pokazała futbol bardziej zamknięty. Zespół z Kielc bardzo dobrze broni na własnej połowie i wyprowadza groźne kontrataki. Myślę, że jeżeli ich styl się nie zmieni, to może to być trudniejszy mecz niż z Wisłą - zapowiada Andrzej Rybarski, drugi trener łęcznian.
Najgroźniejszym punktem drużyny z Lubelszczyzny jest bardzo dobrze znany w Kielcach, Grzegorz Bonin. Skrzydłowy w obecnym sezonie pojawił się dwudziestokrotnie na boisku Ekstraklasy i sześciokrotnie pokonywał bramkarza rywali.
Na spotkanie z Koroną najprawdopodobniej gotowi już będą Leandro oraz Maciej Szmatiuk, który ostatnio zmagali się z urazami. Pod sporym znakiem zapytania stoi zaś występ Tomasza Nowaka, który dopiero niedawno wrócił do treningów z pierwszym zespołem.
Klasy rywala bez wątpienia świadomy jest szkoleniowiec Korony. - Jedziemy na bardzo ciężki teren. Ostatnie mecz z Górnikiem nie układały się po naszej myśli, ale to nas na pewno dodatkowo motywuje. Chcemy się zrewanżować, szczególnie za ostatni mecz, kiedy to wydawało się, że to my jesteśmy na równi wznoszącej, a oni wtedy pokonali nas naszą własną bronią - mówi Marcin Brosz.
Trudno spodziewać się większych zmian w prowadzonej przez niego drużynie. Do wyjściowego składu najprawdopodobniej powróci Bartłomiej Pawłowski, który przeciwko Lechii nie mógł zagrać z powodu zapisu w umowie wypożyczenia. Na boisku zastąpi on zapewne Tomasza Zająca. Pod sporym znakiem zapytania stoi również miejsce w „jedenastce” Charliego Trafforda, który przeciw drużynie z Gdańska nie zaprezentował się z najlepszej strony.
- Dla układu tabeli to na pewno ważny mecz, ale nie dla naszego spokoju. Pamiętajmy, że cały runda i podział punktów jeszcze przed nami. Na pewno takie mecze bezpośrednie wpływają na ukształtowani tabeli, ale trzeba pamiętać, że za każde spotkanie jest taka sama liczba punktów. W każdym spotkaniu chcemy wypaść jak najlepiej. To jest dla nas jeden z kolejnych meczy, ale równie istotny, jak każdy następny. Na pewno się do niego dobrze przygotowujemy - zapewnia dodatkowo trener.
Początek meczu dwudziestej czwartej kolejki Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Łęczna a Koroną Kielce zaplanowano na sobotę 27 lutego o godzinie 15:30. Spotkanie to poprowadzi, jako sędzia główny Daniel Stefański z Bydgoszczy. Zapraszamy do naszego portalu, gdzie przeprowadzimy relację na żywo z tej potyczki.
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Liczę na wygrana lub chociaż remis