Przegrał Piast. Wyjazdowa passa trwa dalej (sonda)
Korona Kielce podtrzymała swoją niezwykle udaną wyjazdową serię i pokonała obecnego lidera Ekstraklasy, Piasta Gliwice. Żółto - czerwoni skupili się głównie na defensywie i liczyli na kontrataki. Po szybkiej akcji jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Bartłomiej Pawłowski. Do zdobycia trzech punktów jawnie przyczynił się również Zbigniew Małkowski, który obronił rzut karny.
Na ogromne pochwały zasługuje kielecka defensywa, której po raz kolejny udało się zachować czyste konto. Małkowski nie tylko nie dał się pokonać z rzutu karnego, ale także wielokrotnie łapał groźne dośrodkowania z bocznych sektorów boiska.
Blok defensywy tradycyjnie utworzyli Vladislavs Gabovs, Maciej Willusz, Radek Dejmek i Kamil Sylwestrzak. Kolejny już raz świetnie spisał się gracz wypożyczony z Lecha Poznań. Wilusz udanie asekurował Małkowskiego, kiedy ten minął się z dośrodkowaniem. W sobotnie popołudnie boczni obrońcy mieli znacznie mniej okazji do włączania się w akcje ofensywne, a wynikało to głównie z obranej przez trenera strategii.
Miejsce w składzie zachował Rafał Grzelak i kolejny już raz nie zawiódł. Grając na nowej pozycji zaliczył najprawdopodobniej najlepszy występ w swojej historii gier w Ekstraklasie. Udanie towarzyszył mu Vlastimir Jovanović. Bośniak próbował dłużej utrzymywać się przy piłce i przenosić ją w obronną strefę Piasta.
Po niezbyt udanym występie we Wrocławiu w składzie pozostał Nabil Aankour. Marokańczyk grał tylko przez czterdzieści pięć minut, ale i tak zdążył mieć znaczący wpływ na grę. To właśnie on przechwycił nieudane zagranie Jakuba Szmatuły i zaliczył asystę przy bramce Pawłowskiego. Pomocnik nie popisał się natomiast we własnym polu karnym, gdzie w nieodpowiedzialny sposób powstrzymywał Gerarda Badie i sprowokował rzut karny. Po przerwie zastąpił go Marcin Cebula, ale młody piłkarz nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności, gdyż cała drużyna skupiona była na defensywie.
Trener Brosz po raz kolejny postawił na duet skrzydłowych: Pawłowski - Sierpina. Wypożyczony z Lechii Gdańsk piłkarz stał się bez wątpienia bohaterem spotkania, gdyż to on zdobył zwycięską bramkę. Były gracz Malagi często radził sobie z obrońcami Piasta i stwarzał zagrożenie pod bramką Szmatuły. Z powodu urazu musiał wcześniej opuścić boiska, a zastąpił go Aleksandrs Fertovs. Aktywny był również Łukasz Sierpina, ale o nim będzie się mówić głównie w kontekście zmarnowanej okazji do zdobycia bramki.
Na szpicy kolejny już raz wystąpił Airam Cabrea. Hiszpan udowodnił, że nie najlepiej czuje się jako najbardziej wysunięty zawodnik, a woli mieć większy wpływ na rozegranie piłki. Nie radził on sobie w walce wręcz z rosłymi stoperami Piasta, ale kilka razy kapitalnie wypatrzył wychodzących na czystą pozycję partnerów. Pod koniec spotkania zmienił go Przemysław Trytko.
Korona Kielce może być dumna ze swojej wyjazdowej serii. Gracze trenera Brosza są zdecydowanie najlepiej punktującą na wyjazdach drużyną w naszej Ekstraklasie. Stracili też najmniej bramek w pojedynkach na terenie przeciwnika. Teraz pora na przełamanie na Kolporter Arenie.
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze