Wisła nie miała wielu okazji. My za to trzy klarowne
Kielecka Korona bezbramkowo zremisowała z Wisłą Kraków. Udane spotkanie w barwach drużyny ze stolicy województwa świętokrzyskiego rozegrał Łukasz Sierpina. - Mam pozytywne odczucia. Nie wygraliśmy, ale też nie przegraliśmy. Mamy punkt i się z niego cieszymy. Wisła miała tam jakieś swoje sytuacje, ale nie było ich za dużo, natomiast my mieliśmy trzy klarowne, po których mogliśmy strzelić bramkę - ocenia skrzydłowy.
- Myślę, że dla nas tak naprawdę ważne jest to, że przywozimy jakiś punkt. Teraz koncertujemy się na Podbeskidziu, bo wiemy, jak nam się wiedzie na naszym stadionie. Chcemy to przełamać i wygrać na Kolporter Arenie - dodaje.
Kielczanie podtrzymali udaną serię meczów na wyjeździe bez porażki. - Radzimy sobie na wyjazdach, nie przegrywamy. Pokazujemy to teraz na Wiśle, która ostatnio w imponujący sposób pokonała Podbeskidzie. My robimy swoje, gramy dobrze na wyjazdach, gromadzimy punkty i oby tak dalej - twierdzi zawodnik.
W ostatnich minutach sporą przewagę miała drużyna trenera Moskala. - Widać było, że nie powinno być rzutu karnego. Fakt faktem,piłkarz Wisły ładnie też uderzył i zabrakło mu szczęścia. Dobrze dla nas, że to nie wpadło. My tez mieliśmy swoje okazje i ich nie wykorzystaliśmy, więc podział punktów sprawiedliwy - przekonuje skrzydłowy.
Praktycznie przez całe spotkanie ciężar rozgrywania piłki w ofensywie spadł na Sierpinę. - Tego wymaga od nas trener. Mamy stwarzać dużo sytuacji na skrzydłach i trzeba sobie z tym radzić - kwituje piłkarz.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Brawo Sierpik, oby tak dalej!
Więcej szczęścia niż rozumu!
On jak dostanie piłkę to leci z nią i traci albo źle dośrodkowuje.
Niestety januszki jak zobaczą że jest szybki to od razu, teksty lecą "ależ ten Sierpina chodzi".
Patrzysz w prawo: Sierpina i nic, Patrzysz w lewo Sierpina i nic: co gorsze patrzysz na wprost, a tam Sierpina i nic.