Jedziemy tam, by podtrzymać naszą dobrą passę na wyjazdach
Kielecka Korona w obecnym sezonie spisuje się w delegacjach dużo lepiej niż na własnym stadionie. Jako goście żółto-czerwoni jeszcze nie przegrali. Teraz zagrają w Krakowie z Wisłą. - To na pewno fajny mecz. Zdajemy sobie też sprawę, jaka jest animozja między kibicami i jedziemy tam, by podtrzymać naszą dobrą passę na wyjazdach. Jeżeli udałoby się przywieźć trzy punkty, byłoby rewelacyjnie – mówi bramkarz kieleckiego zespołu, Zbigniew Małkowski.
Wyjazd na Wisłę to kolejny mecz poza Kielcami, w którym nie upatruje się faworyta w ekipie „złocisto-krwistych”. - Mieliśmy już trzy takie mecze. Lech, Legia i Lechia. Teraz już kolejny, czwarty – komentuje golkiper. - Jesteśmy dobrej myśli i jedziemy podtrzymać dobrą passę – dodaje.
Przed tygodniem „Biała Gwiazda” w znakomitym stylu rozbiła na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała aż 6:0. - Mam jakieś takie przeczucie, że drugi raz Wisła tak dobrego meczu nie zagra – kwituje Małkowski.
Doświadczony zawodnik odnosi się także do poniedziałkowej porażki 0:2 z Górnikiem Łęczna: - W ostatnim meczu z Łęczną, tak jak tu wszyscy pisaliście i mówiliście, trener zdecydował się na nieco bardziej ofensywne zestawienie. Była taka, a nie inna sytuacja w tabeli, Górnik to podobny zespół do nas, więc można było sprawdzić nowy wariant.
I kontynuuje: - Marcin Cebula nie trenował z nami cztery dni, bo był chory, tak więc sytuacja kadrowa też trochę trenera do tego zmusiła. Wyszło jak wyszło, a zobaczymy, jak trener zestawi zespół teraz.
Ostatnie mecze na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie w wykonaniu kielczan nie były zbyt udane. Żółto-czerwoni czekają na zdobycz punktową i choćby gola na tym terenie od rundy wiosennej sezonu 2011/2012. - Nie ma co wracać do tego, co było. Jesteśmy nową Koroną i jedziemy pokazać swój nowy charakter. Nie przegraliśmy w tym sezonie na wyjeździe i chcemy to podtrzymać. Nie patrzymy w przeszłość – ucina Małkowski.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze