Koniec europejskich spacerków. Vive w obliczu trudniejszego sezonu niż poprzednie
Vive Tauron Kielce stoi u progu kolejnego sezonu w Lidze Mistrzów. W ostatnich trzech edycjach mistrzowie Polski dwukrotnie zostawali brązowymi medalistami rozgrywek europejskiej elity. Często rywale nie mieli z nimi szans już od fazy grupowej. Wszystko wskazuje na to, że w obecnym roku o wywalczenie biletu do Kolonii będzie jednak trudniej niż w poprzednich. Dzieje się tak za sprawą nowej formuły Champions League, przez którą zmagania grupowe nie będą już miłym i przyjemnym spacerkiem.
A tak kolorowo właśnie wyglądały potyczki Vive w fazie grupowej w sezonach, w których kielczanie zajmowali trzecie miejsce w Europie. W kampanii 2012/13 ówcześni podopieczni Bogdana Wenty roznieśli grupę C. Ich rywalami byli Metalurg Skopje, Gorenje Velenje, Bjerringbro-Silkeborg, Chambery Savoie i HC Sankt Petersburg.
Zdecydowanie najbardziej emocjonujące były starcia żółto-biało-niebieskich z Macedończykami. W Skopje kielczanie zwyciężyli 23:21, natomiast w Hali Legionów okazali się lepsi o jedno trafienie, zwyciężając z przyjezdnymi 21:20.
Pierwsze miejsce w grupie dało Vive dobrą pozycję wyjściową do 1/8 finału. Tam ekipa z Polski zmierzyła się ze swoim niedzielnym rywalem – Pick Szeged. Choć kielczanie przegrali na Węgrzech jedną bramką, to u siebie wygrali pięcioma i pewnie awansowali do ćwierćfinału rozgrywek. Tam podjęli swoich starych znajomych z grupy – Metalurga. W Macedonii Vive zwyciężyło 27:25, natomiast na własnym terenie aż 26:15 i w znakomitym stylu znalazło się w gronie czterech najlepszych drużyn Europy.
W Kolonii Polacy okazali się gorsi od Barcelony (23:28), ale lepsi od Kiel (31:30), dzięki czemu sięgnęli po pierwszy w historii klubu brązowy medal Ligi Mistrzów.
Sezon 2013/14 nie przebiegł po myśli żółto-biało-niebieskich. Słaba postawa w fazie grupowej spowodowała zwolnienie ze stanowiska szkoleniowca Bogdana Wenty. W grupie B Vive zajęło odległe – jak na swoje możliwości – trzecie miejsce, dając się wyprzedzić Kiel i Kolding. Kielczanie wyprzedzili w tabeli za to Orlen Wisłę Płock, Porto i Dunkierkę.
Łatwych początków w Europie w roli szkoleniowca Vive nie miał Tałant Dujszebajew. W 1/8 finału mistrzowie Polski pokonali co prawda Rhein Neckar-Loewen na własnym terenie 32:28, ale w Niemczech przegrali 23:27 i z powodu gorszego bilansu goli wyjazdowych pożegnali się z rozgrywkami.
Kielczanie powetowali sobie te starty w minionym sezonie. Najpierw imponująco przeszli fazę grupową, w której zanotowali komplet dziesięciu wygranych. Ich rywalami byli Pick Szeged, Dunkierka, Aalborg, Motor Zaporoże i Kadetten Schaffhausen. W 1/8 Vive uporało się z Montpellier, natomiast w ćwierćfinale – z Vardarem Skopje.
Mecze Final Four w Kolonii to, jak dotąd, ostatnie potyczki kielczan w Lidze Mistrzów. Podopieczni Dujszebajewa przegrali tam 28:33 z Barceloną, ale pokonali 28:26 Kiel i – w podobnych okolicznościach, co przed dwoma laty – sięgnęli po brązowy medal Ligi Mistrzów.
Obecne rozgrywki zapowiadają się jednak na dużo cięższe od tych poprzednich. Vive już w fazie grupowej zmierzy się m.in. z Barceloną, Rhein Neckar-Loewen czy Kolding, a więc drużynami, które znajdowały na nie recepty w minionych latach. Ponadto kielczanie zagrają z zawsze groźnymi Pick i Vardarem, czy Montpellier i Kristianstad.
Ulokowanie mistrzów Polski w jednej z dwóch grup składających się z ośmiu drużyn powoduje, że mają oni szansę na bezpośredni awans do ćwierćfinału Champions League. Promocję tę otrzymają zwycięzca grupy, natomiast ekipy z miejsc 2-6 powalczą w 1/8 finału. Dołączą do nich zwycięzcy dwóch grup sześciozespołowych.
Kielczanie swój marsz do Final Four, a tym samym do letniej wyprawy do Kolonii, zainaugurują w najbliższą niedzielę o godzinie 16. Ich rywalem w Segedynie będzie tamtejszy Pick. I, biorąc pod uwagę wszystkie zmiany, Vive od samego początku fazy grupowej musi grać na pełnych obrotach, by myśleć o bezpośrednim awansie do ćwierćfinału i ułatwieniu sobie drogi do ponownego znalezienia się w gronie czterech najlepszych drużyn Europy.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Sponsor wyjazdu do Szeged: