Nie jesteśmy gorsi. Krasić? Nie kojarzę
Korona Kielce bezbramkowo zremisowała z Lechią Gdańsk. Był to czwarty, wyjazdowy mecz bez porażki drużyny trenera Brosza. - Lechia nie miała klarownych sytuacji z gry. To, co sobie założyliśmy z trenerem przed spotkaniem, zrealizowaliśmy. W pierwszej połowie mniej utrzymywaliśmy się przy piłce, co Lechia próbowała wykorzystać. W drugiej było już znacznie lepiej - ocenia bramkarz kielczan, Zbigniew Małkowski.
- To był taki typowy mecz na remis - dodaje.
Największe zagrożenie pod bramką kieleckiej Korony było po uderzeniu Michała Maka. - Super wszedł z głębi pola, ale na szczęście miałem długie kołki i piłka wyszła. My też mieliśmy słupek, więc pod tym względem mamy więc remis - mówi golkiper.
-Uczulaliśmy się w szatni, że Lechia ma dwóch szybkich skrzydłowych, ale my też nie jesteśmy gorsi. Mamy również reprezentantów kraju, którzy mierzyli się ze znacznie lepszymi graczami. Mówi się o Krasicu, ale szczerze mówiąc nie kojarzę go z gry w Juventusie - uzupełnia zawodnik.
Po przerwie gra Korony uległa zmianie. - Trener zrobił zmianę i chcieliśmy grać bardziej ofensywnie, bo tylko z jednym typowo defensywnym pomocnikiem. Dzięki temu stworzyliśmy sobie sytuacje i zneutralizowaliśmy zagrożenie - tłumaczy Małkowski.
W obu zespołach przed spotkaniem doszło do kilku zmian. - Okno transferowe skończyło się wraz z przerwą na kadrę. My cały czas jesteśmy na etapie budowy. Trener cały czas nas poznaje i szuka optymalnego ustawienia. Dzisiaj były też zmiany w składzie, bo zagrał Grzelak i moim zdaniem poradził sobie bardzo dobrze. Na razie jest ósma kolejka, mamy dwanaście punktów, więc jest się z czego cieszyć - kończy Zbigniew Małkowski.
z Gdańska - Wojciech Staniec
fot. Paula Duda
Sponsor wyjazdu do Gdańska
Wasze komentarze