Dejmek przed kolejnym wyzwaniem. Kolejny stoper zagra u jego boku
Nie bez powodu środek obrony często nazywany jest najbardziej newralgiczną pozycją na boisku. Trenerzy zazwyczaj stawiają na niezmienną parę stoperów, którzy swoim zgraniem i doświadczeniem zapewnią drużynie szczelną defensywę. Radek Dejmek nie może cieszyć się z tego komfortu, ponieważ w najbliższym meczu z Lechią Gdańsk będzie współtworzył już... trzeci duet stoperów w jego szóstym ligowym spotkaniu.
Po odejściu Piotra Malarczyka oraz kontuzji Krzysztofa Kiercza, najbliżej gry w piątkowym meczu jest nowy nabytek żółto-czerwonych, Maciej Wilusz. - Zobaczymy jak nasza współpraca będzie wyglądać, ale uważam, że na treningach prezentuje się to całkiem dobrze. Może sparing z Cracovią przez wynik nie wyglądał dobrze, ale trzeba pamiętać, że w tamtych dniach trenowaliśmy naprawdę ciężko. Zarówno z Maćkiem [Wiluszem - red.] jak i z Krzysiem [Kierczem - red.] współpracuje mi się bardzo dobrze, więc liczę na to, że nasze wspólne występy będą owocne - twierdzi Czech.
Przerwa reprezentacyjna zadziałała na korzyść „złocisto-krwistych”. Kilkudniowy obóz zakończony sparingiem pomógł podopiecznym Marcina Brosza w zgrywaniu zespołu. - Ten wyjazd był dla nas dobrym rozwiązaniem. Dobrze przepracowaliśmy ten okres, dzięki czemu jesteśmy dobrze przygotowani do najbliższego meczu z Lechią - ocenia obrońca Korony.
Najbliższy rywal wydaje się być doskonałym sprawdzianem dla kieleckiej defensywy. Lechiści przynajmniej na papierze dysponują bardzo silną linią ofensywy. - Lechia Gdańsk jest teraz sporą niewiadomą. Na pewno mają mocną kadrę i znanych zawodników w zespole. Poczynili dobre wzmocnienia oraz zmienili trenera - tłumaczy Dejmek.
- Uważam jednak, że nie możemy patrzeć na nazwiska, a powinniśmy skupić się na sobie. Musimy zagrać nasz futbol i jeżeli będziemy walczyć razem i wykonywali swoją pracę w stu procentach, to wierzę, że przywieziemy z Gdańska dobry rezultat - kwituje sympatyczny 27-latek.
Sponsor wyjazdu do Gdańska