Gdy Korona strzela pierwsza, nie przegrywa. Ciekawe statystyki przed Ruchem
Korona Kielce rozpoczyna walkę o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Po podziale ligi oraz podziale punktów na pół, złocisto-krwiści są „liderem” grupy spadkowej. Przed żółto-czerwonymi siedem spotkań: cztery u siebie oraz trzy na wyjazdach. Drużyna Ryszarda Tarasiewicza decydujące zmagania rozpoczyna od meczu na Kolporter Arenie z Ruchem Chorzów.
Kieleccy kibice mogą przeżywać swoiste deja vu, bo nie tak dawno byliśmy świadkami podobnego starcia. Obie drużyny zmierzyły się na stadionie przy Ściegiennego dokładnie 17 kwietnia, a więc raptem trzy tygodnie temu.
Oby jednak nie była to dokładna powtórka, bo wówczas mecz zakończył się remisem 0:0. To był szczęśliwy podział punktów dla chorzowian, bo nikt nie miał wątpliwości, że lepszą drużyną w tym spotkaniu była Korona. - W pierwszej połowie gospodarze nas zdominowali i tak naprawdę zasługiwali na to, by strzelić bramkę. Można powiedzieć, że mądrze się broniliśmy, ale przede wszystkim mieliśmy dużo szczęścia – przyznał wtedy bez ogródek Rafał Grodzicki, stoper Ruchu.
Z dzisiejszej perspektywy wiemy, że był to ten jeden z meczów, który zaprzepaścił szanse Korony na grę w czołowej ósemce. Gdyby żółto-czerwoni zgarnęli wtedy z boiska trzy punkty, zamiast jednego, dziś graliby w grupie mistrzowskiej.
O tym nie ma jednak już co wspominać. Zgodnie z hymnem stadionowym: ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy.– Jesteśmy świadomi tego, że gramy dobrze i teraz chcemy to podtrzymać. Szacunek dla wszystkich, nie tylko dla tych z pierwszego składu, za to, jak w tym roku gra drużyna. Ale mamy kolejne ważne zadanie do wykonania, które nie będzie należało do najłatwiejszych. Spotkanie z Ruchem ma duże znaczenia dla układu tabeli. Jeżeli zdobędziemy trzy punkty, będziemy czuć większy spokój. Wtedy na boisku po prostu więcej wychodzi. Mamy założony cel, który chcemy zrealizować. Jest nim przede wszystkim utrzymanie w ekstraklasie. Wyzwanie drugie to utrzymanie dotychczasowej, dziewiątej pozycji – zapowiada Paweł Golański, kapitan Korony.
Kielczanie do meczu podejdą osłabieni. Z powodu kontuzji nie zagrają Radek Dejmek (jego już nie zobaczymy na boisku do końca sezonu) oraz Nabil Aankour. Pauzować za żółte kartki musi Jacek Kiełb. Prawdopodobnie Dejmka na środku obrony zastąpi Kamil Sylwestrzak. Pozycję lewego obrońcy obsadzi Leandro, a w pomocy zagra Sergij Pilipuczuk.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 18. Z tego spotkania oczywiście przeprowadzimy relację na żywo.
Dodatkowo zachęcamy do zapoznania się z ciekawymi statystykami dotyczącymi gry Korony w tym sezonie. Zostały one przygotowane przez ekspertów z serwisu kacik.pro.
Wasze komentarze