Industria zmierzy się z podrażnionym medalistą
W 3. kolejce Orlen Superligi szczypiorniści Industrii Kielce zagrają na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Będzie to spotkanie srebrnego z brązowym medalistą ubiegłego sezonu.
Kielczanie podejdą do niedzielnej rywalizacji po zwycięstwie w inauguracyjnym starciu Ligi Mistrzów z HC Zagrzeb (30:23). Ekipa z Górnego Śląska zalicza z kolei ligowy falstart, ponieważ przegrała oba dotychas rozegrane mecze (z Azotami Puławy 29:30 i z Zagłębiem Lubin 31:32). Podopieczni Tomasza Strząbały zajmują obecnie przedostatnie miejsce w tabeli i jako jedna z dwóch drużyn nie mają jeszcze żadnej zdobyczy punktowej.
– To fantastyczny klub z fantastycznym trenerem. Grają tam bardzo dobrzy zawodnicy, a falstart może mieć każdy. Najważniejsze jest nie to jak zaczniesz, a jak skończysz. Trzy - cztery lata temu Górnik w regularnym sezonie był trzeci, ale potem nie awansował do półfinału. Może teraz będą siódmi czy óśmi i z tej pozycji też równie dobrze mogą walczyć o medal – wskazał Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Górnik to drużyna dobrze radząca sobie w defensywie. Przed sezonem z klubu odszedł jeden z liderów Damian Przytuła, który zasilił węgierski MOL Tatabanya KC. Prym w ataku ekipy z Górnego Śląska nadal wiedzie natomiast Ukrainiec Taras Minotskyi. – No jak coś tam nie idzie, to ta piłka idzie do Tarasa i on rzuca w ważnych i ciężkich momentach dla tej drużyny. Mają tego samego trenera, trzon zespołu pozostał niemal ten sam, więc myślę, że grają podobnie – zaznaczył Arkadiusz Moryto, skrzydłowy kielczan.
20-krotni mistrzowie kraju w najbliższej rywalizacji będą musieli radzić sobie bez kontuzjowanych Jorge Maquedy (10-12 dni przerwy) oraz Alexa Dujszebajewa (pauza 6-7 tygodni, więcej TUTAJ). W związku z absencjami obu prawych rozgrywających Industria znów będzie musiał rotować składem.
Początek niedzielnego (15 września) meczu wicemistrzów Polski z Górnikiem Zabrze o godzinie 12.40.
Fot. Patryk Ptak