Kuzera o Dalmau: Próbowano wrzucać jakieś różne prowokacje i konflikty
W meczu z Piastem Gliwice Adrian Dalmau po raz pierwszy od lutego wpisał się na listę strzelców. Czy Hiszpan wybiegnie na boisko w Białymstoku?
W ostatnich kilkunastu dniach kłopoty zdrowotne ma Jewgienij Szykawka, który ma problem z mięśniem przywodziciela i pod znakiem zapytania stoi jego występ w najbliższym spotkaniu. Czy będzie to szansa dla jego hiszpańskiego zmiennika? – (Dalmau - przyp. red.) jest blisko, żeby rozpocząć. Mamy jeszcze jeden pomysł, aby zacząć może od gry dwójką napastników jeśli Jewgienij będzie zdrowy, bo musimy szukać punktów. Dziś nie mamy nic do stracenia, trzeba mocno zapierdzielać i ryzykować, żeby punktować, a trzeba robić to rozsądnie i zdyscyplinowanie. Jeśli tak będzie, będziemy wykonywać swoje zadania, a nie szukać dziury w całym, to mamy szansę na to, aby wygrać – wskazuje szkoleniowiec.
Ostatnimi czasy w przestrzeni internetowej można było natknąć się na komentarze sugerujące niechęć 30-latniego napastnika do trenera i odwrotnie. Kamil Kuzera jasno ucina jednak te spekulacje. – Wiemy jaki sposób gry preferuje Adrian i wiem czego ja od niego oczekuję. Z Adrianem mamy wyjaśnione tematy i między nami nie ma złej krwi. Próbowano wrzucać jakieś różne prowokacje i konflikty, a takich sytuacji nie ma. Nikt kto jest normalnym trenerem i człowiekiem, który ma dobrego zawodnika do swojej dyspozycji, nie chce nikogo zniszczyć. Decyzje, które były podważane to normalne rzeczy. Przykładowo z meczu przeciwko Radomiakowi, gdzie wylała się fala. Adrian wówczas podjął swoje decyzje. Naturalną rzeczą dla mnie było to jednak, że przy wyniku 4:0, należy postawić na swojego wychowanka i dać mu 4-5 minut do zbudowania go do dalszej pracy. Dla tych starszych graczy trzeba wykazywać się profesjonalizmem i ten profesjonalizm jest cały czas z jego strony – zaznaczył Kamil Kuzera.
W najbliższą sobotę (11 maja) o godzinie 17.30 Korona zagra w Białymstoku z miejscową Jagiellonią.
Fot. Grzegorz Ksel