Górnik Zabrze – analiza. Szanse i zagrożenia dla Korony Kielce
Ostatnie spotkanie z ŁKS-em Łódź pozwoliło Koronie Kielce na wydostanie się ze strefy spadkowej. "Stety" lub niestety różnice punktowe pomiędzy zespołami w dolnej części tabeli są niewielkie, więc cały czas pozycja żółto-czerwonych nie jest stabilna. Warto więc przejść do analizy kolejnego rywala kielczan, jakim będzie Górnik Zabrze.
POPRZEDNI MECZ
Analizę warto zacząć od poprzedniego meczu, który trochę może powiedzieć o formie zabrzan w nowym roku. Przyznać trzeba, że zaczęli oni z przytupem, napoczynając Piasta Gliwice już w 15. minucie za sprawą Adriana Kapralika. Na przekroju całego meczu to Piast częściej utrzymywał się przy piłce, oddawał więcej strzałów, a nawet miał większe, choć nadal marne xG (liczba spodziewanych goli).
Jednak nie przełożyło się to na wynik, gdyż w drugiej połowie ponownie trafił Kapralik, a swoją cegiełkę dołożył także pięknym golem Lukas Podolski. Piast odpowiedział jednym trafieniem, na które warto zwrócić uwagę. Z głębi pola dośrodkował Pyrka, a głową do siatki trafił Felix. Można sobie wyobrazić scenariusz, w którym to dośrodkowuje Briceag czy Zator, a piłkę do bramki kieruje któryś z zawodników Korony. Tym bardziej, że obu bocznych obrońców w Kielcach potrafi dać tzw. piłkę w punkt.
MOCNE STRONY
Lewa noga Lukasa Podolskiego
Cóż tu dużo mówić, od wielu lat powszechnie wiadomo, że Podolski swoją lewą nogą umie przysłowiowo wiązać krawaty. Pokazywał to także w PKO BP Ekstraklasie. Można podać chociażby przykład ostatniego meczu z Piastem czy pamiętne trafienie zza połowy przeciwko Pogoni Szczecin.
Forma Kapralika
Na plus należy też zapisać formę Słowackiego skrzydłowego, Adriana Kapralika. Sam transfer mógł wydawać się strzałem w „10”, gdyż zawodnik ten nie jest popularnym niegdyś w naszej lidze „starym Słowakiem”, a młodym, 21-letnim piłkarzem, który na transfer do Polski zapracował świetnymi liczbami w Zilinie (10 goli i 7 asyst w poprzednim sezonie). W Górniku formę strzelecką złapał dopiero ostatnio. Trafił do siatki w ostatnim meczu ubiegłego roku, przeciwko Warcie Poznań oraz dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w derbach. Trzeba więc przyznać, że jest groźny.
SŁABE STRONY
Odejście Yokoty
Na pewno pozytywnym aspektem dla zespołu prowadzonego przez Jana Urbana nie będzie zimowy transfer wychodzący Daisuke Yokoty. Japończyk robił w rundzie jesiennej naprawdę dobrą robotę. Udowodnił to też w liczbach, 7 goli i asysta. Był on najlepszym strzelcem Górnika, a także znalazł się w dziesiątce najlepszych strzelców ligi. Warto dodać, że wśród skrzydłowych w golach wyprzedzał go tylko Kamil Grosicki, a na równi był Kristoffer Velde, a pamiętać trzeba, że ich ekipy strzeliły ponad 10 goli więcej od Górnika w poprzedniej rundzie. Wynik Japończyka budził więc na prawdę wielki szacunek.
Napastnik
Na hasło Górnik Zabrze i pozycja nr 9 wielu osobom przyjdzie do głowy postać Igora Angulo. Czasy świetnego Hiszpana, który najpierw został królem strzelców zaplecza i pomógł w awansie do Ekstraklasy, a w niej przez dobre trzy lata brylował i kręcił się w okolicach korony króla strzelców (raz ją zdobywając), odeszły już w zapomnienie. W poprzednim sezonie rolę napastnika pełnił Szymon Włodarczyk, który w lato odszedł do Sturmu Graz. W jego miejsce włodarze zabrzan sprowadzili Sebastiana Musiolika. Ten jednak nie do końca spełnia swoje główne zadanie, po prostu strzelając mało bramek. Sygnałów na plus nie daje też rezerwowy, Piotr Krawczyk, który w obecnych rozgrywkach ani razu nie trafił do siatki rywali, a meldował się na boisku 12 razy.
HISTORIA SPOTKAŃ
Przejmujących się różnego rodzaju schematami, statystykami czy seriami martwić może historia ostatnich rywalizacji pomiędzy Koroną Kielce, a Górnikiem Zabrze. Żółto-czerwoni ostatni raz z 14-krotnym Mistrzem Polski wygrali 24 listopada 2018 roku. Kolejne 7 spotkań to aż 5 triumfów zabrzan i 2 remisy. Jednak jak dobrze wiemy, każda seria musi się kiedyś skończyć. Liczymy więc, że nastąpi to już w poniedziałek po godz. 19 na Arenie Zabrze.
Fot. Grzegorz Ksel / Mateusz Kaleta
Wspieramy między innymi:
Fotograf Kielce Żaneta Kosmala
Piłka ręczna - Handball News