Tak naprawdę to straciliśmy bramkę z niczego
Po remisie na Suzuki Arenie z Widzewem Łódź, Korona przez najbliższy tydzień nadal będzie okupować spadkowe miejsca PKO Ekstraklasy. – Szkoda straconych punktów – zwraca uwagę Mateusz Czyżycki, zawodnik żółto-czerwonych.
Kielczanie zdobyli gola błyskawicznie, bo już w 2. minucie meczu. Na odpowiedź Widzewa czekaliśmy do 43. minuty. W drugiej połowie oba zespoły próbowały zmienić wynik, jednak ostatecznie tablica wyników zatrzymała się na 1:1 oznaczającym podział punktów. Ten fakt oczywiście nie cieszy Koroniarzy, którzy w dalszym ciągu okupują strefę spadkową.
– Dobrze weszliśmy w mecz, kontrolowaliśmy wydarzenia przez jakieś pół godziny. Byliśmy lepszą drużyną i tworzyliśmy lepsze sytuacje. Widzew tak naprawdę miał dwie okazje – zauważa Mateusz Czyżycki, zdobywca jedynej bramki dla Korony w tym piątkowym spotkaniu. W dalszej części wypowiedzi podkreśla, że też miał dogodną możliwość zmiany wyniku, jednak jego strzał po rykoszecie wyleciał na aut.
Dla byłego zawodnika GKS-u Tychy był to pierwszy gol w barwach Korony Kielce. – To chyba widać, że coraz lepiej czuję się na boisku. Mam nadzieję, że te gole będą w końcu padać. Potrafimy kreować sytuacje, ale brakuje nam wykończenia i podejmujemy złe decyzje. Pracujemy nad tym na treningach. Mam nadzieję, że to się w końcu odwróci – uzupełnia swoją wypowiedź.
Podobne przemyślenia ma Xavier Dziekoński, bramkarz żółto-czerwonych. Zdaniem 19-latka kielczanie dobrze weszli w ten mecz, mieli bardzo dobre pierwsze 30 minut, jednak zabrakło postawienia stempla w postaci drugiej lub trzeciej bramki. – Zdominowaliśmy Widzew także na ich połowie. Mieli tam bardzo ciężko. Jedyne, czego nam brakło, to gole, a później dostaliśmy bramkę tak naprawdę z niczego. Jest duży niedosyt. Mieliśmy jeszcze drugą połowę, ale zabrakło nam szczęścia – przyznaje.
Korona Kielce w piątek 29 września zagra mecz PKO Ekstraklasy ze Stalą Mielec. Początek tej rywalizacji o godzinie 18. Wcześniej, bo już 26 września żółto-czerwonych czeka potyczka w Białymstoku, gdzie w ramach Fortuna Pucharu Polski zagrają z rezerwami Jagielloni Białystok. Start rywalizacji o godzinie 12.30.
Fot. Grzegorz Ksel