Długa i śliska droga, ale pewne zwycięstwo na miejscu
Industria Kielce udanie zainaugurowała nowy rok kalendarzowy, choć mogła w ogóle nie dojechać do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie zmierzyła się z Piotrcovianinem. Podopieczni Talanta Dujshebaeva wygrali 40:26.
Bardzo niekorzystane i niebezpieczne warunki na drogach, spowodowane intensywnymi opadami śniegu, opóźniły drogę mistrzów Polski do Piotrkowa i co za tym idzie godzinę rozpoczęcia spotkania.
To wystartowało blisko 70 minut po zaplanowanym czasie. Piątkowe perturbacje nie rzutowały jednak na dyspozycję przyjezdnych. Kielczanie wywalczyli do przerwy pięciobramkowe prowadzenie (19:14).
Talant Dujshebaev rotował ile tylko sił, choć pole manewru było niezwykle ograniczone. Do województwa łódzkiego pojechała bowiem dwunastoosobowa kadra, a wolne dostali tacy zawodnicy jak: Alex oraz Dani Dujshebaevowie, czy Nedim Remili, który jest jedną nogą poza klubem (zwiąże się z Veszprem).
Po zmianie stron maszyna hiszpańskiego szkoleniowca pracowała jeszcze jeszcze wydajniej. Goście zdołali powiększyć zaliczkę, aby wygrać ostatecznie czternastoma trafieniami.
Piątkowe starcie przedwcześnie zakończył Szymon Sićko. Rozgrywający w 53. minucie obejrzał czerwona kartkę za utrudnianie wznowienia gry rywalom.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Industria Kielce 26:40 (14:19)
Industria Kielce: Kornecki, Wolff – Wiaderny 4, Nahi 6, Stenmalm, Sićko, Gębala 3, Karacić 5, Moryto 3, Karaliok 8, Tournat 8, Sanchez 3