To była ciężka noc. Przyjechaliśmy do Arabii Saudyjskiej wygrać
Łomża Industria Kielce jest trzecią siłą piłki ręcznej na świecie. W niedzielę mistrzowie Polski pokonali w meczu o brązowy medal Super Globe Al-Ahly. To osiągnięcie nie zdołało jednak przysłonić rozczarowania, jakie towarzyszy kielczanom po przegranym półfinale. - Każdy tu przyjechał po złoto. Dlatego ta porażka z Barceloną tak boli - mówi Artsem Karalek.
Żółto-biało-niebiescy zagrali z Egipcjanami dużo skuteczniejszy i ładniejszy dla oka handball. To przełożyło się na finalny triumf - 35:26. I choć zawodnicy z Kielc wykazali się ogromnym zaangażowaniem, koncentracją oraz wysokimi umiejętnościami, to po końcowej serynie zasłużona radość tłumiły wspomnienia z poprzedniego dnia.
- Chciałem najpierw przeprosić za ten mecz z Barceloną. Jestem w Kielcach cztery i pół sezonu, a to był chyba najgorszy mecz odkąd tu gram. To był brak chęci, brak walki przez 60 minut. Dlatego przepraszam naszych kibiców. Z tego, co było w sobotę musimy wyciągnąć wnioski, które pomogą nam w przyszłości ocenia Karalek.
- Zacząć musieliśmy od tego meczu i tak się stało. To była ciężka noc, a na taki mecz trzeba się odpowiednio nastawić. Z Al-Ahly praktycznie graliśmy na wyjeździe, bo był dobry doping dla egipskiego zespołu. Trener powiedział przed meczem, że jesteśmy bardzo nisko, że niżej już się chyba nie da i musimy iść tylko do góry. Przyjechaliśmy do Arabii Saudyjskiej zagrać w finale i wygrać - dodaje obrotowy.
Kielczanie muszą się szybko pozbierać, sezon bowiem nie zwalnia tempa. Już 27 października mistrzowie Polski zagrają na wyjeździe z Celije. Będzie to mecz w ramach 5. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Początek o godz. 18:45.
fot. Anna Benicewicz-Miazga