Kielczanie walczą z wirusem. Wolff został w domu
Szczypiorniści Łomży Industria Kielce ponownie wygrywają. Tym razem na tarczy ze stolicy województwa świętokrzyskiego wróciła do domu Gwardia Opole, która ograna została aż 42:21. – Dobrze nam się grało – kwituje Mateusz Kornecki.
Tym razem kielczanie do gry wystawili jedynie Mateusza Korneckiego. – Mamy swoje problemy zdrowotne. Zmagamy się z wirusem, Andreas Wolff został dziś w domu ze względu na problemy żołądkowe – zauważa trener Tałant Dujszebajew.
Obok Wolffa, w składzie zabrakło Miguela Sancheza, Daniego Dujshebaeva, Damiana Domagały, Cezarego Surgiela, Elliota Stenmalma, Tomasza Gębali oraz Igora Karacicia. Mistrzowie Polski do tego starcia przystąpili w trzynastoosobowym zestawieniu.
Kornecki w potyczce z Gwardią Opole odbił 16 z 37 rzutów rywali, co dało mu 43 procent skuteczności. – Dobrze się nam grało. Mamy wysoki wynik, straciliśmy mało bramek, więc możemy być zadowoleni. Teraz w pełni skupiamy się na meczu z THW Kiel. Wiemy, że to będzie cięższe spotkanie – zapowiada bramkarz.
– Jestem zadowolony, że chłopaki mają teraz trochę więcej czasu na odpoczynek niż to miało miejsce tydzień temu. Mieliśmy wiele możliwości, żeby rotować składem, zawodnicy grali na różnych pozycjach. Dobrze funkcjonowała współpraca między bramkarzem a obroną, dzięki czemu mogliśmy wyprowadzać kontrataki i zdobywać łatwe bramki – podsumowuje Tałant Dujszebajew.
Fot. Grzegorz Ksel