Nie możemy zapomnieć kim jesteśmy i gdzie przyszliśmy
Za nami losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów, gdzie Łomża Industria Kielce trafiła do grupy B z takimi zespołami, jak Barcelona, THW Kiel, czy Pick Szeged. Drugi polski zespół, Orlen Wisła Płock, w grupie A zmierzy się między innymi z PSG. – Musimy twardo stąpać po ziemi, pracować jeszcze ciężej – komentuje szkoleniowiec płocczan.
EHF przyznało Orlen Wiśle Płock „dziką kartę”, dzięki czemu pierwszy raz od dwóch lat Polskę w Lidze Mistrzów będą reprezentowały dwa zespoły. Nafciarze ostatnie dwa sezony brali udział w Lidze Europejskiej, w której rozgrywki 20/21 zakończyli na czwartym miejscu, natomiast w sezonie 21/22 wywalczyli, pierwszy w historii klubu, brązowy medal europejskich rozgrywek.
Jednak Liga Mistrzów postawi przed płockim klubem większe wymagania. – Są tu same najlepsze drużyny na świecie. Wszystkie mecze będą trudne, ponieważ zagramy w grupie z niektórymi faworytami do wygrania F4, takimi jak PSG Handball, Telekom Veszprém czy SC Magdeburg, a pozostali to także zespoły z najwyższej półki. Nasi przeciwnicy mają doświadczenie w grze w Lidze Mistrzów w poprzednich sezonach, jednak nasze podejście zostanie niezmiennie takie same – musimy twardo stąpać po ziemi, pracować jeszcze ciężej i pamiętać o tym czym jest EHF Champions League – komentuje Xavi Sabate, szkoleniowiec Płocka.
– Nie możemy zapomnieć kim jesteśmy i gdzie przyszliśmy – podstawą jest ogrom pracy oraz pokory. Myślę, że większość spotkań rozstrzygnie się w ostatnich minutach i na podstawie drobnych szczegółów, dlatego mecze domowe będą kluczowe. W Orlen Arenie możemy liczyć na nieocenione wsparcie naszych kibiców, którzy nie raz pomogli nam w decydujących starciach, właśnie dlatego mecze domowe będą dla nas bardzo ważne – dodaje.
Fot. Mateusz Kaleta