Vive kontra Veszprem. Mecz podrażnionych drużyn
Już w sobotę rusza Final Four Ligi Mistrzów z udziałem mistrzów Polski. Łomża Vive Kielce będzie chciała po sześciu latach wrócić na tron, ale przeszkodzić im w tym może głodna zwycięstwa drużyna Veszprem. Oba zespoły od pewnego czasu regularnie spotykają się na arenie międzynarodowej, ale łączy je w tym sezonie też inna rzecz – porażka na krajowym podwórku.
Veszprem w latach 2008-2021 aż jedenastokrotnie sięgało po tytuł mistrza Węgier. W sezonie 2020/2021 lepszym zespołem okazał się jednak Pick Szeged i wydawało się, że podopieczni Momira Ilicia będą chcieli powetować sobie tę porażkę. W pierwszym meczu finałowym wygrali na wyjeździe 29:28 i wydawało się, że za tydzień będą mogli we własnej hali świętować odzyskanie mistrzostwa. Nic bardziej mylnego. Na własnym terenie Veszprem przegrało 29:30 i dzięki zasadom bramek na wyjeździe, to Pick Szeged został po raz drugi z rzędu mistrzem Węgier.
Do jeszcze większej sensacji doszło w Polsce. Od 2011 roku wszystkie trofea trafiały nieprzerwanie w ręce szczypiornistów Łomży Vive Kielce. W meczu decydującym o mistrzostwie Polski podopiecznym Tałanta Dujszebajewa cudem udało się uniknąć porażki, ale w finale krajowego pucharu Nafciarze nie pozostawili im złudzeń, wygrywając zdecydowanie 34:27. To trofeum wróciło w ręce Orlen Wisły Płock po czternastu latach przerwy.
Od pamiętnego finału z sezonu 2015/2016 mecze węgierskiej ekipy z kielczanami stanowią coroczną tradycję. Oba zespoły od 2016 roku grały ze sobą aż dziewięciokrotnie. Sześć z tych starć wygrali szczypiorniści Veszprem, raz padł remis, a dwukrotnie górą byli zawodnicy Vive.
Pośród tych spotkań znajdowały się również dwa grupowe starcia z obecnego sezonu. W Hali Legionów zwyciężyli podopieczni Tałanta Dujszebajewa 32:29, a na Węgrzech lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 35:33.
Oba zespoły w pewnym stylu zameldowały się w tegorocznym Final Four. Szczypiorniści Łomży Vive Kielce zakończyli grupowe zmagania na pierwszym miejscu i tym samym fazę play-off zaczynali od ćwierćfinałów. W 1/4 finału przeciwnikiem żółto-biało-niebieskich było Monpellier, czyli zespół, który wybitnie nie leżał kielczanom w przeszłości. Tym razem jednak Vive nie pozostawiło złudzeń francuzom, pewnie triumfując w obu meczach 31:28 i 30:22.
Węgrzy natomiast zakończyli fazę grupową na czwartym miejscu i musieli rozegrać dwa spotkania więcej w drodze do Final Four. W 1/8 finału odprawili triumfatora Ligi Mistrzów sprzed trzech lat Vardar Skopje, wygrywając pierwszy mecz 30:22 i remisując rewanżowe starcie 31:31. Natomiast w ćwierćfinale okazali się lepsi od duńskiego AAlborga. Veszprem wygrało w pierwszym spotkaniu 36:29 i nawet wyjazdowa porażka 35:37 nie zagroziła ich szansą na awans.
Zwycięzca starcia pomiędzy Vive, a Veszprem zagra w finale z wygranym pojedynku THW Kiel - Barcelona. Początek spotkania pomiędzy Łomżą Vive Kielce, a Veszprem już w sobotę 18 czerwca, o godz. 15:15.
Fot. Patryk Ptak