Korona II kontynuuje mistrzowski pochód
Sześć punktów przewagi i trzy kolejki do końca. Korona II Kielce jest zdecydowanym liderem IV ligi i choć Star Starachowice nie składa broni, musiałoby dojść do prawdziwej katastrofy, by na szczycie tabeli doszło do zmian.
W sporcie oczywiście wszystko jest możliwe, niemniej zapas punktowy kieleckiej drużyny oraz jej dobra forma w rozgrywkach sprawiają, że ryzyko wpadki jest niewielkie. Szczególnie jeśli żółto-czerwoni nadal będą grać tak, jak choćby miało to miejsce w przypadku starcia w Busko-Zdroju, gdzie Korona wygrała z miejscowym AKS-em 1947 5:2.
Początek nie zwiastował niczego dobrego, bo klub ze stolicy województwa świętokrzyskiego stracił gola już w 2. minucie, jednak niedługo potem na strzał zza pola karnego zdecydował się Janusz Nojszewski, czym doprowadził do remisu.
– W dalszym ciągu dominowaliśmy na boisku, ale brakowało w naszych szeregach skuteczności. Niestety, po zamieszaniu w naszym polu karnym, AKS ponownie objął prowadzenie, ale nie minęło dużo czasu i na tablicy wyników widniał remis. Przed przerwą uderzeniem głową futbolówkę w siatce buskiego zespołu umieścił Jakub Przybysławski – opowiada dla oficjalnej strony klubowej trener drugiego zespołu, Marek Mierzwa. Pierwsza część tego meczu zakończyła się wynikiem 3:2 dla Korony.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił i kielczanie nadal narzucali rywalom styl gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw podanie od Radosława Turka wykorzystał Jakub Przybysławski, a ostateczny cios zadał Jakub Konstantyn, po rozegraniu z Ernestem Jopkiewiczem.
– Na pewno cieszy nas końcowy rezultat, który jest zasłużony, jednak trzeba przyznać, że nie ustrzegliśmy się także błędów. Chwała chłopakom, że zdobyli kolejny komplet punktów na ciężkim terenie i przybliżyli się do awansu – dodaje Mierzwa.
Przed kielczanami jeszcze trzy mecze, z czego jeden o bardzo dużym ciężarze gatunkowym. Mowa tu o starciu z Wierną Małogoszcz (obecnie piąta siła w świętokrzyskiej IV lidze), do którego dojdzie 16 czerwca przy ulicy Szczepaniaka. Wcześniej, bo 11 czerwca kielczanie zagrają u siebie z Pogonią 1945 Staszów (12. lokata w tabeli). W ostatniej kolejce żółto-czerwoni pojadą do nieodległego Suchedniowa, gdzie powalczą o punkty z tamtejszym Orliczem okupującym obecnie 10. pozycję w lidze.
Warto przy tym zauważyć, że jedyny w stawce zespół, który może jeszcze strącić Koronę z pozycji lidera, a więc Star Starachowice, teoretycznie ma do rozegrania bardzo łatwy terminarz:
32. kolejka: Alit Ożarów (13) - Star Starachowice
33. kolejka: Star Starachowice - Łysica Bodzentyn (17)
34. kolejka: Nida Pińczów (15) - Star Starachowice
Przed nimi mecze z nizinami tabeli i perspektywa zainkasowania aż 9 punktów. Żeby jednak w Starachowicach doszło do fety z okazji awansu do III ligi, kielczanie będą musieli sprawić kilka niemiłych niespodzianek.
AKS 1947 Busko-Zdrój - Korona II Kielce 2:5 (2:3)
Korona II: Sandach - Majewski (55’ Więckowski), Płocica, Kiercz, Lisowski (65’ Zwoźny), K. Turek, R. Turek (65' Jopkiewicz), Nojszewski (70’ Konstantyn), Bojańczyk, Przybysławski, Rybus (60’ Smolarczyk)
Bramki dla Korony: Przybysławski (2x), K. Turek, Nojszewski, Konstantyn
Sędzia: Kacper Czerwiński