Płocczanie wściekli na decyzję Komisarza Ligi. "Jest krzywdząca"
– Zdecydowanie nie zgadzam się z decyzją Komisarza Ligi – komentuje dyrektor sportowy płockiego klubu, Adam Wiśniewski. To wypowiedź wyraźnie podkreślająca stanowisko Orlen Wisły Płock w sprawie utrzymania dotychczasowego terminu rozegrania meczu z Łomżą Vive Kielce.
Nie milkną echa dotyczące ostatecznej daty rozegrania „Świętej Wojny”. Mecz pierwotnie miał się odbyć 14/15 maja, jednak kielczanie zawnioskowali o jego przełożenie ze względu na mecze Ligi Mistrzów. Ostatecznie kielczanie zmierzą się z Wisłą Płock 24 maja.
Termin ten przypada na cztery dni przed udziałem Nafciarzy w FinalFour Ligi Europejskiej. Z tego względu płocczanie złożyli wniosek do Komisarza Ligi o przełożenie meczu 26. serii spotkań na 12 czerwca.
Wniosek jednak został uznany za wtórny do decyzji podjętej 15 kwietnia 2022. Komisarz poinformował, że fakt udziału ORLEN Wisły Płock w rozgrywkach europejskich został już uwzględniony w pierwszej decyzji, a mecz odbędzie się 24 maja, o godz. 19.15.
– W związku ze złożonym przez klub Orlen Wisła Płock wnioskiem o zmianę terminu meczu, pomiędzy Orlen Wisłą Płock a Łomżą Vive Kielce, Komisarz Ligi podjął decyzję o utrzymaniu terminu rozegrania spotkania w dniu 24 maja 2022 r. Podniesiony przez klub Orlen Wisła Płock fakt udziału w rozgrywkach europejskich został uwzględniony już w decyzji wyznaczającej termin meczu na dzień 24 maja 2022 roku – napisano w komunikacie.
Decyzja Komisarza Ligi bardzo nie spodobała się płocczanom. Sprawę, na oficjalnej stronie klubu publicznie skomentowali prezes zarządu oraz dyrektor sportowy SPR Wisły Płock:
Nasza drużyna awansowała do najlepszej czwórki EHF European League 2021/ 2022 i zawalczy w finale w Lizbonie w dniach 28 i 29 maja 2022 r. Komisarz Superligi, jednak nie wziął pod uwagę dobra naszego zespołu, tak jak zrobił to w przypadku wniosku kielczan. Superliga przychylnie odniosła się do niemal identycznego wniosku Łomży Vive Kielce, nam natomiast odmówiono prawa do dłuższego czasu na przygotowanie się do bardzo ważnego dla nas i polskiej piłki ręcznej – turnieju Final4 Ligi Europejskiej. Pomimo, że termin 12 czerwca 2022 r. pasował obu drużynom, Komisarz postanowił podtrzymać swoją decyzję o rozegraniu meczu 24 maja br. Niezrozumiały jest również fakt potraktowania naszego wniosku, jako wtórnego do decyzji Komisarza z dnia 15 kwietnia br. My, na przygotowanie do Final4, będziemy mieli zaledwie jeden dzień, ponieważ w czwartek planujemy wylot do Lizbony. Niedorzeczną kwestią jest jednak nie tylko to, że gramy w krótkim odstępie czasu, lecz to, że Superliga zdecydowała, że nasza drużyna jest w stanie rozegrać trzy najważniejsze mecze w sezonie w jednym tygodniu, w tym najważniejszy mecz dla ligowej polskiej, męskiej piłki ręcznej. Uważam, że decyzja podjęta przez Superligę jest krzywdząca dla naszego zespołu i kompletnie niezrozumiała – komentuje Prezes Zarządu SPR Wisły Płock, Robert Czwartek.
Zdecydowanie nie zgadzam się z decyzją Komisarza Ligi Piotra Łebka, jeżeli nie można przełożyć meczu z 24 maja 2022 r. na 11/12 czerwca br. (termin pasujący drużynom), to nie powinniśmy tego meczu przekładać z 15 na 24 maja. Spotkanie powinno odbyć się w pierwotnym terminie – 15 maja, zgodnie z terminarzem przygotowanym wcześniej przez Superligę. Nasz klub nie może odpowiadać za to, że PGNiG Superliga nie podjęła z nami rozmów w listopadzie 2021, kiedy to kielczanie poinformowali ligę o chęci zmiany, a dopiero w marcu 2022! Rozumiem, że zespół z Kielc chce przełożyć mecz z nami, z uwagi na spotkania o awans do F4 Ligi Mistrzów, natomiast nie potrafię zrozumieć, dlaczego nasza drużyna musi rozgrywać trzy mecze w ciągu 6 dni. Niezrozumiałym jest także, że dwa polskie zespoły nie są traktowane przez Superligę w ten sam sposób! Niestety, będziemy musieli podjąć decyzję, które rozgrywki będą dla nas ważniejsze… – ocenia Dyrektor Sportowy SPR Wisły Płock, Adam Wiśniewski.
Mecz z Wisłą Płock już 24 maja, o godzinie 19.15.
Fot. Grzegorz Ksel