Pogrom z pierwszej połowy wystarczył. Łomża Vive Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów!
Łomża Vive Kielce sprostała oczekiwaniom. Mistrzowie Polski pokonali we własnej hali rumuńskie Dinamo Bukareszt 34:29, dzięki czemu zapewnili sobie bezpośredni bilet do 1/4 Ligi Mistrzów!
- Należy skoncentrować się na defensywie i rzucić jak najwięcej tych łatwych bramek z kontrataków - mówił przed spotkaniem zawodnik kielczan, Branko Vujović. Podopieczni Dujshebaeva zagrali według tych założeń już w pierwszej akcji pojedynku i wykorzystując charakterystyczną dla Rumunów grę 7 na 6, otworzyli wynik spotkania trafiając po kontrataku do pustej bramki.
Mistrzowie Polski szybko wywalczyli pokaźną, czterobramkową, przewagę. Pomogła w tym świetna postawa między słupkami Andreasa Wolffa, który skapitulował dopiero po 6 minutach zawodów. Niemiec wyjmujący piłkę z siatki nie był tego wieczoru częstym widokiem. Były kapitan Łomża Vive bronił po premierowym kwadransie gry z 43-procentową skutecznością.
Postawa golkipera odzwierciedlała zresztą formę jego kolegów z pola. Żółto-biało-niebiescy przewyższali o kilka klas swoich rywali, dominując w każdym elemencie handballowego rzemiosła. Obrazował to wynik, który po 30 minutach gry wyniósł 20:13.
Po zmianie stron w szeregi kielczan wkradło się duże rozluźnienie. Upłynęło kilka dobrych minut póki gospodarze ocknęli się i wrócili na odpowiednie tory. Do tego czasu Dinamo zdołało skrócić dystans już na 2 bramki.
Wydarzenia z drugiej połowy meczu przypomniały przebieg spotkania z Motorem Zaporoże, w którym mistrzowie Polski zaprezentowali dwie odmienne twarze - dominując przed przerwą i zawodząc po wznowieniu gry.
W tym wypadku jednak mało kto spodziewał się powtórki z rozrywki. Wydawało się, niezagrożone zwycięstwo stanęło w pewnej chwili pod sporym znakiem zapytania.
Na szczęście szczypiorniści z Kielc efektywnie skorzystali z przerwy technicznej swojego szkoleniowca. Ta daleka było od emocjonalnych reprymend w stronę zawodników, za to miała na celu schodzenie ich rozgrzanych głów.
Co prawda, Łomża Vive nie zdołała już wrócić do tak okazałej przewagi sprzed przerwy, jednak ponownie osiągnęła bezpieczny dystans, znów z pomocą Andreasa Wolffa, który raz za razem przypomniał o swojej obecności w bramce. Ostatecznie podopieczni Dujshebaeva sięgnęli po 5-bramkowy triumf 34:29!
W niedzielę 13 marca kielczanie, tym razem na krajowym podwórku, podejmę we własnej hali Azoty Puławy. Początek meczu o godz. 13:45.
Łomża Vive Kielce - Dinamo Bukareszt 34:29 (20:13)
Składy:
Łomża Vive: Wolff, Kornecki - Karalek 6, Kulesh 5, Dujshebaev A. 2, Dujshebaev D., Karacić 3, Moryto 8, Nahi 4, Olejniczak, Sanchez-Migallon, Sićko 1, Surgiel, Vujović 5, Thrastarson
Dinamo: Lazar, Heidarirad - Racotea, Ghionea 1, Gurbino 4, Negru, Dissinger 1, Pascual 4, Gavriloaia 1, Nantes 4, Humet 2, Bizau 1, Mousavi, Mamdouh 7, Militaru 2, Sorhaindo
Czerwona kartka: Militaru
fot. Patryk Ptak