Polska postraszyła Hiszpanię. Nieznaczna porażka na pożegnanie mistrzostw
Reprezentacja Polski uległa kadrze Hiszpanii 27:28 w ostatnim spotkaniu na tego rocznych mistrzostwach Europy. Podopieczni Patryka Rombla zaprezentowali się ze świetniej strony na tle obrońcy trofeum.
Selekcjoner polskiej kadry nie mógł tego dnia skorzystać ze swoich dwóch kluczowych graczy - Szymona Sićki i Mateusza Korneckiego. Zawodnicy padli ofiarą zamieszania, które zostało wywołane niejednoznacznymi wynikami testów na obecność koronawirusa, na godziny przed początkiem zawodów.
Biało-czerwoni pomimo tych ewidentnych ubytków w składzie nie przestraszyli się obrońcy trofeum. I choć początek zawodów tego nie zwiastował - Hiszpania prowadziła już 4:1 - Polacy przez dłuższy czas utrzymywali bliski kontakt z europejskim potentatem.
Podopieczni Rombla dojrzewali z minuty na minutę, czego potwierdzeniem było doprowadzanie do remisu i późniejsza gra bramka za bramkę.
W szeregach naszej reprezentacji na duży plus można było odnotować postawę linii obronnej, na czele której stał świetnie dysponowany Mateusz Zembrzycki. Pierwszorzędna postawa między słupkami golkipera Azotów Puławy mocno rzutowała na wynik przed przerwą. Ten zatrzymał się na rezultacie 14:13 dla Hiszpanii.
Po zmianie stron obserwowaliśmy analogiczny przebieg wydarzeń jak w pierwszej części zawodów. Gracze Jordiego Ribery dość łatwo i szybko wypracowali trzybramową przewagę, która wraz z biegiem czasu ponownie stopniała.
Jednak pomimo wyrównanego obrazu rywalizacji, Hiszpania kontrolowała grę, skutecznie utrzymując dystans już do końca spotkania, zakończonego wynikiem 27:28.
Biało-czerwoni nie mogą się wstydzić wtorkowego meczu. W postawie Polaków pozytywy zdominował negatywne chwile, a jednym z tych optymistycznych akcentów był występ 20-letniego Piotra Jędraszczyka - autora 5 trafień.
Polska - Hiszpania 27:28 (13:14)
Polska: Wałach, Zembrzycki - Pietrasik, Moryto 6, Przytuła 5, Dawydzik 2, Czuwara, Syprzak 1, Pilitowski, Daszek 5, Olejniczak 1, Chrapkowski, Jędraszczyk 5, Krajewski 2, Przybylski, Walczak, Gębala 1
fot. Mateusz Kaleta