Z Kielc do Barcelony. Kariera Blaża Janca zatoczy koło
Już dziś Łomża Vive Kielce powraca na parkiety Ligi Mistrzów. Zawodnicy Talanta Dujshebaeva staną przed nie lada wyzwaniem i podejmą w katalońskiej Palau Blaugrana aktualnego triumfatora rozgrywek, FC Barcelonę. W szeregach Dumy Katalonii występuje trzech byłych zawodników kieleckiego klubu – Ángel Fernández, Luka Cindrić i Blaż Janc. Ostatni z nich mógł nigdy nie trafić do stolicy województwa świętokrzyskiego. „Barca” zabiegała o skrzydłowego już przed czterema laty, chcąc wyrwać Słoweńca z rąk kielczan na ostatnim etapie negocjacji.
- Kiedy w 2017 roku dostałem ofertę z Kielc, byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Drużyna Łomża Vive Kielce była wówczas aktualnym zwycięzcą Ligi Mistrzów. Długo rozmawiałem o klubie z Urošem Zormanem, który mówił mi tylko dobre rzeczy, więc szybko dogadałem się z Bertusem Servaasem. Uścisnęliśmy dłoń, brakowało tylko mojego podpisu na umowie. Wtedy właśnie do mojego menedżera zadzwonili ludzie z Barcelony, mówiąc, że także są zainteresowani sprowadzeniem mnie z Celje. Wywierali presję, ale odmówiłem, bo słowo dane już w Kielcach znaczyło dla mnie więcej – zdradza Janc w rozmowie ze stroną kielczan.
Klub ze stolicy Katalonii odezwał się ponownie trzy lata później. Słoweniec przeniósł się na Półwysep Iberyjski, gdzie w poprzednim sezonie był członkiem bezapelacyjnie, najlepszej drużyny Europy. Blaugrana wyśrubowała wspaniałą serię 64 wygranych meczów z rzędu i sięgnęła po komplet trofeów, z Ligą Mistrzów na czele.
– Barcelona odezwała się do mnie drugi raz, w 2020 roku, wiedziałem, że to kolejna wielka szansa w mojej karierze, która może się już nie powtórzyć. Uznałem, że trzeba spróbować czegoś nowego. W Kielcach nie udało mi się wygrać Ligi Mistrzów, a to było moje największe sportowe marzenie. Stwierdziłem, że największe szanse na jego spełnienie są właśnie tutaj, w Barcelonie – mówi.
I to nad brakiem tego trofeum w barwach żółto-biało-niebieskich prawoskrzydłowy ubolewa szczególnie. – Najbardziej żałuję półfinału Ligi Mistrzów przeciwko Veszprem w 2018 roku. Mieliśmy duże szanse powalczyć w tamtym Final4, bo graliśmy bardzo dobrze. Tak samo w moim ostatnim sezonie, który przerwał koronawirus. Byliśmy w super formie, mogliśmy zajść naprawdę daleko, ale fazy play-off w ogóle nie rozegrano – wspomina.
Trzy szczęśliwie spędzone lata w stolicy województwa świętokrzyskiego dziś nie będą miały znaczenia. Janc, podobnie jak cała drużyna Barcelony powalczy od strącenie z fotelu lidera Łomże Vive.
– Kielczanie przyjeżdżają do nas jako liderzy grupy, co oznacza, że czeka nas bardzo trudne zadanie, żeby zatrzymać dwa punkty w Barcelonie. Od 2015 roku nikt nie wygrał w Palau, co pokazuje jednak, że we własnej hali możemy ograć każdego. Spodziewam się naprawdę świetnego meczu, bardzo wyrównanego – zapowiada.
Początek tego starcia o godz. 20:45.
fot. Patryk Ptak