Badania w Barcelonie pokażą, kiedy wrócę do gry
Tylko godziny dzielą nas od hitowego starcia w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych pomiędzy Barceloną, a Łomżą Vive Kielce. – To będzie bardzo ciężki mecz. Barcelona w ostatnim sezonie wygrała i teraz też jest jednym z najlepszych klubów na świecie – zwraca uwagę Daniel Dujshebaev.
– Nie pamiętam, kiedy ostatnio przegrali mecz u siebie. Myślę jednak, że nasz zespół jest w dobrej formie. Możemy powalczyć z nimi o dwa punkty – dodaje.
Barcelona to rywal, który wybitnie nie leży kielczanom. W całej historii starć między tymi drużynami tylko raz szczypiorniści Łomży Vive wyszli z niej z tarczą. Miało to miejsce w grudniu 2015 roku, kiedy to w Hiszpanii podopieczni Tałanta Dujszebajewa zwyciężyli 33:31. – Byłem wtedy w składzie Barcelony. Co prawda nie grałem, ale pamiętam ten mecz. Nasz trener z pewnością wie, jak możemy na ich terenie ponownie wygrać – twierdzi rozgrywający.
Co trzeba podkreślić, Daniel Dujshebaev nie będzie do dyspozycji trenera w czwartkowym starciu. 24-latek cały czas leczy kontuzję. Powrót do gry zajmie mu już tylko kilka tygodni. – Wszystko idzie powoli do przodu. Najcięższy etap za mną, teraz już krótsza droga przede mną do wznowienia treningów. Lecę z drużyną do Barcelony, bo mam tam badania lekarskie, które określą, za ile będę gotowy do gry – ocenia zawodnik kieleckiego klubu.
W Barcelonie występuje dwóch byłych zawodników Łomży Vive Kielce. Swoje miejsce w pierwszej siódemce ugruntował Blaz Janc. Dodatkowo, w ostatnim meczu ligowym Katalończyków do gry wrócił Luka Cindrić. Chorwat przez dwa miesiące nie był do dyspozycji trenera ze względu na kontuzje barku. To w nim duże zagrożenie upatruje Dujshebaev. – Zobaczymy, jak mu pójdzie po takiej kontuzji. Jeżeli wyjdzie na parkiet w pełni zdrowy, będzie dla nas bardzo groźnym przeciwnikiem – kończy 24-latek.
Mecz z Barceloną odbędzie się 18 listopada, o godzinie 20:45.
Anna Benicewicz-Miazga