Tak Talant Dujszebajew pocieszał zawodników. Ważne słowa w szatni Łomży Vive Kielce
Łomża Vive Kielce boleśnie przegrała z Paris Saint-Germain 26:37 w zaległym meczu 9. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zwycięzcę włoniła już pierwsza, jednostronna połowa. Po spotkaniu w szatni Łomży Vive Kielce padły ważne słowa. Podzielił się nimi Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
- W szatni trener Talant powiedział, że życie sportowca jest dobrym życiem. Nawet jak się przegrywa, jest się na kolanach, to szybko można się z tych kolan podnieść. My tę szansę mamy już za 48 godzin - gramy w Segedynie na trudnym terenie. Możemy zmazać plamę i wrócić do domu z punktami - przytoczył słowa pierwszego trenera asystent Talanta Dujszebajewa.
Mistrzowie Polski byli w meczu z PSG bezradni. - W naszej grze nic się nie zazębiało. Próbowaliśmy różnych wariantów, jak nam nie szło w obronie, ataku, rotowaliśmy składem. Niestety nie dawało to żadnego skutku. Trzeba przyznać, że PSG było zdecydowanie lepsze - przyznał Krzysztof Lijewski.
Sporą różnicę na boisku zrobił mierzący zaledwie 173 centymetry wzrostu środkowy rozgrywający z Holandii, Luc Steins. - Był takim motorem napędowym paryżan, bardzo dobrze sobie radził w grze jeden na jeden, szukał obrotowych, umiał rozwiązać sytuacje w przewadze. Dał gospodarzom pozytywny impuls - podkreślił drugi trener mistrzów Polski.
Szansa kielczan do rehabilitacji w meczu z MOL-Pick Szeged już w czwartek. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18:45.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze