Potwierdziło się. Kielczanie już w Paryżu, ale bez Gudjonssona
Już w najbliższy wtorek drużyna Łomży Vive Kielce rozegra ósmy mecz lutowego maratonu. W 12. kolejce Ligi Mistrzów rywalem mistrza Polski będzie wielkie Paris Saint-Germain. Kolegom w stolicy Francji nie pomoże jednak Sigvalidi Gudjonsson. Islandczyk nabawił się kontuzji w spotkaniu z Elverum i teraz czeka go kilkutygodniowa rekonwalescencja.
– Przy tych rozmiarach urazu wszystko powinno potrwać około dwóch, trzech tygodni. Na razie chciałbym się jednak wstrzymać od rokowania, bo to zależy od jego organizmu. Mamy dopiero wstępną prognozę, będziemy na bieżąco monitorować stan jego zdrowia – wyjaśnia klubowy fizjoterapeuta, Tomasz Mgłosiek. Żółto-biało-niebiescy musieli radzić sobie bez swojego skrzydłowego już w sobotnim starciu z Wybrzeżem Gdańsk.
– Sigvaldi doznał urazu mięśnia czworogłowego. Następnego dnia wykonaliśmy badanie USG, które wykazało, że jest tam krwiak. Powtórzyliśmy to badanie po kilku dniach, łudząc się, że wszystko będzie w porządku. Jednak potwierdziło się to, co zobaczyliśmy za pierwszym razem, więc nie mogliśmy ryzykować jego zdrowia. Przy naszych podróżach i obciążeniach jest to zbyt niebezpieczne. Wspólnie z lekarzami i trenerem podjęliśmy decyzję, że lepiej będzie, jeśli Sigi zostanie w domu indywidualnie trenując – dodaje.
Maraton meczów mocno daje się we znaki. Spotkanie w Paryżu będzie ósmym starciem na przestrzeni osiemnastu dni. Najbardziej uporczywy wydaje się czas spędzany w podróży.
– Spędzamy wiele czasu w trasie, a to znaczy, że mamy sporo przeziębień. Chłopaki nie czują się za dobrze. Przeziębienie to nie poważna choroba, ale osłabia organizm. Mamy też mało czasu na regenerację. Mięśnie i ich głowy są zmęczone – to są nasze główne bolączki. Poza tym wszystko jest w porządku – zapewnia Tomasz Mgłosiek.
Spotkanie 12. serii gier pomiędzy PSG, a Łomża Vive odbędzie się we wtorek 23 lutego o godz. 18:45.
Wasze komentarze