W niedzielę Puławy. Naprzeciwko Łomży Vive Kielce stanie Michał Jurecki
Łomża Vive Kielce gra na najwyższych obrotach. W niedzielę kielecką drużynę czeka trzeci mecz w tym tygodniu - tym razem w PGNiG Superlidze. Ale mowy o odpuszczaniu nie ma, bo będzie to spotkanie na szczycie tabeli z zajmującymi trzecią lokatę Azotami Puławy. Kielczanie spotkają się ze swoim starym, dobrym znajomym, byłym kapiatnem i legendą drużyny - Michałem Jureckim. - Na pewno nie skupimy się tylko na nim - zapowiada przed spotkaniem Krzysztof Lijewski.
Dla kielczan jest to słodko-gorzki tydzień. We wtorek pokonali w Lidze Mistrzów 32:30 FC Porto, ale już w czwartek okazali się słabsi 30:35 od Mieszkowa Brześć. Teraz też nie mają większego czasu na odpoczynek.
- Podróż z Brześcia trochę się przedłużyła, mieliśmy mały postój na granicy, dlatego następnego dnia zrobiliśmy tylko mały trening regeneracjny. Trener Krzysztof Paluch nas oszczędził. Mieliśmy analizę wideo, a ta ostatnia jednostka treningowa przed meczem w Puławach będzie solidniejsza - mówi drugi trener Łomży Vive Kielce.
"Lijka" znacznie częściej obserwujemy w ostatnim czasie właśnie w tej roli - przy ławce, udzielającego rad kolegom. A kiedy wróci na pakiet? - Troszeczkę dokucza mi uraz łydki. Mam nadzieję, że niedługo będę mógł już pomóc kolegom na boisku. Czy już w niedzielę? Tego jeszcze nie wiem. Decyzje zapadną w sobotę - zapowiada 37-latek.
Ekipa z Puław zajmuje trzecie miejsce w PGNiG Superlidze, a w tym sezonie przegrała już dwa mecze. W tym dosyć wysoko, w ligowym hicie tydzień temu z Orlen Wisłą Płock. "Nafciarze" triumfowali 34:25. W ostatnim meczu poprzedniego roku puławianie ponieśli też porażkę w meczu z Górnikiem Zabrze (20:21).
- Drużyna z Puław ma swoje ambicje i cele do wykonania w tym sezonie. Wiedzą, że już kilka punktów stracili i muszą robić teraz wszystko, żeby to nadrabiać. Są niewygodnym przeciwnikiem, mają dobrego zawodnika, naszego starego, dobrego kolegę, Michała Jureckiego, który jest najważniejszą postacią i nadaje kształt tej drużynie. Widać twardą nowego trenera, Skandynawa, bo grają solidnie, agresywnie w obronie. Na pewno to będzie trudny mecz dla nas - nie ma wątpliwości Krzysztof Lijewski.
Były wieloletni kapitan mistrzów Polski, który przed sezonem dołączył do Azotów i w niedzielę stanie na przeciwko swojemu byłemu klubowi w tym sezonie zdobył już 46 bramek i miał 101 asyst. Żółto-biało-niebieskich barw bronił w sezonie 2006/07 oraz w latach 2010-2019. W tym czasie wygrał z kieleckim klubem osiem mistrzostw Polski i dziewięć krajowych pucharów, a w 2016 roku sięgnął po triumf w Lidze Mistrzów.
- Na pewno nie będziemy skupiać się tylko na Michale Jureckim. Musimy reagować na to, co będą robić jego koledzy. Jest Rafał Przybylski, Michał Szyba, Dawid Dawydzik, mają dobrych, szybkich skrzydłowych, więc tych chłopaków do pokrycia będzie sporo - kwituje Lijewski.
Kielczanie muszą zwrócić uwagę też na Andria Akimenko, który trafił w tym sezonie 72 razy. Jest wiceliderem klasyfikacji strzelców.
Spotkanie Łomży Vive Kielce z Azotami Puławy zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 19:15.
fot: Mateusz Kaleta