Thrastarson zadebiutował. Surgiela może czekać dłuższa przerwa
W piątek w barwach Łomży Vive Kielce zadebiutował Haukur Thrastarson. – Dostaliśmy zielone światło od lekarza. Teraz musimy wprowadzić go krok po kroku – wyjaśnia Tałant Dujszebajew, trener mistrza Polski.
Według początkowych założeń utalentowany rozgrywający z Islandii miał wrócić do gry w październiku. Przypomnijmy, jeszcze przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego złamał piątą kość śródstopia.
– Dostaliśmy zielone światło od lekarza, który go operował. Byliśmy z nim w stałym kontakcie. Haukur przeszedł szczegółowe badania. Teraz potrzebuje dużo czasu, aby dojść do formy. Chcemy wprowadzać go krok po kroku. Jesteśmy jednak zadowoleni, że może już grać – tłumaczy Tałant Dujszebajew.
W piątkowym starciu z Sandrą Spa Pogonią Szczecin (37:22), Haukur Thrastarson pojawił się na parkiecie w 47. minucie. Do końca spotkania zanotował dwie asysty.
– Będziemy dawać mu szczególnie dużo szans w polskiej lidze. Musi złapać jak najwięcej gry. Na dojście do optymalnej dyspozycji będzie potrzebował kilku miesięcy. Musi nauczyć się mówić po polsku, poznać wszystkie zagrywki – przekonuje szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Na początku drugiej połowy niefortunnie na rękę upadł Cezary Surgiel. Młody lewoskrzydłowy nie pojawił się już na parkiecie.
– Zobaczymy, co będzie. Czarek mógł złamać rękę. Wszystkiego dowiemy się po dokładnych badaniach. Nie wiemy jeszcze w jakim składzie pojedziemy do Flensburga. W piątek rano zastrzyk dostał Krzysiek Lijewski. Zobaczymy jak zareaguje jego organizm – tłumaczy Tałant Dujszebajew.
Kirgiz był zadowolony z postawy swoich zawodników, którzy bez najmniejszych problemów pokonali zespół ze Szczecina, przesądzając losy rywalizacji już w pierwszych minutach.
– W poprzednich sezonach mieliśmy z nimi dużo problemów podczas inauguracyjnych spotkań. Wyszliśmy na boisko bardzo skoncentrowani. Dzięki temu do końca mogliśmy spokojnie kontrolować mecz – skwitował Tałant Dujszebajew.
Łomża Vive w najbliższą środę zainauguruje nowy sezon Ligi Mistrzów. Na początek czeka ją wyjazd do Flensburga.
fot. Anna Benicewicz-Miazga