Łomża VIVE Kielce będzie naszym oczkiem w głowie. Nie wolno niszczyć marki
- VIVE to marka i nie wolno jej niszczyć. Nie można pozwolić na to, aby marka z dnia na dzień tak po prostu zniknęła - mówi Jagoda Iwańczuk, prezes Van Pur S.A, nowego głównego sponsora kieleckiego klubu piłki ręcznej. To na za jej namową do nazwy klubu wróciła firma Bertusa Servaasa, VIVE. - Przekonanie pana prezesa nie było łatwe. Ale udało się - cieszy się pani prezes.
Firma Van Pur S.A to największy polski producent piwa. Swoje produkty eksportuje do 70 krajów. To m. in. właściciel marki Łomża, która teraz razem z VIVE stworzy nazwę klubu. - Gdyby w nazwie nie było VIVE, to nikt nie wiedziałby, co to za drużyna. Trzeba by wiele, wiele lat, aby budować od nowa tę markę. Przekonaliśmy Bertusa Servaasa, aby do nazwy wróciło VIVE Kielce - mówi prezes Van Pur S.A.
Swój punkt widzenia wyjaśnia też prezes Bertus Servaas: - Będziemy robili wszystko, aby wrócić do finansowania klubu. Na tę chwilę trzymamy dalej nasze stanowisko. Kiedy firma Van Pur zaproponowała wejście do nazwy klubu, powiedziałem, że OK, ale bez żadnych reklam na koszuklach, bandach i innych miejscach. Jak chcesz dostać takie rzeczy, to trzeba za to zapłacić. Van Pur miał swoje argumenty, które były dla nich ważne i doszliśmy do porozumienia. Naszym celem, jako VIVE, dalej pozostanie powrót do finansowania klubu piłki ręcznej - przekonuje Servaas, który dalej pozostanie prezesem klubu.
- O problemach klubu dowiedzieliśmy się z doniesień prasowych. Znaliśmy pana Berta z działalności sportowej i biznesowej, kibicowaliśmy temu zespołowi od lat, więc decyzja była jednomyślna i zapadła bardzo szybko - tłumaczy Jagoda Iwańczuk.
Umowa sponsorska została podpisana na okres czterech lat. - Łomża VIVE Kielce na pewno będzie naszym oczkiem w głowie. Wszystkie kluby, jakie sposnorujemy, bardzo doceniamy. Są to kluby piłki nożnej - lokalny klub ŁKS Łomża, Górnik Zabrze, kluby żużlowe. Teraz bardzo mocno będziemy angażować się w pilkę ręczną - przyznaje prezes głównego sponsora kieleckiego klubu.
I zaznacza, że będzie to dla niej trochę nowe doświadczenie. - Na pewno będę pojawiać się w Hali Legionów. Jestem nastawiona do tej współpracy bardzo emocjonalnie. Jeszcze nigdy nie byłam na meczu piłki ręcznej, więc tym bardziej nie mogę się tego pierwszego doczekać - kwituje.
fot: Mateusz Kaleta