Negatywy? Skuteczność w ataku i bramkarze. Ale to nie nich wina
W pierwszym przedsezonowym sparingu KS Kielce, zwyciężyło z MKS Energą Kalisz 29:28. Spotkanie było powrotem do przeszłości dla trenera kaliszan, Tomasza Strząbały i obrotowego Mateusza Kusa. Po spotkaniu trener kielczan był zadowolony z gry zespołu, ale wytknął też błędy.
- Negatywem była bardzo słaba skuteczność, ale to nie jest problem chłopaków, tylko czasu. My do tej pory nie trenowaliśmy rzutów, więc jest to normalne. Nie mam pretensji – zaznacza Talant Duszebajew. I dodaje: - Słabo zaprezentowali się również bramkarze. 16 procent skutecznych odbić to za mało. Tutaj też zaznaczę, że to nie ich wina, tylko nasza. Do tej pory bramkarze trenowali z całą grupą z pola - odpiera.
Na pochwałę w tym meczu zasłużyli golkiperzy gości, Łukasz Zakreta i Mikołaj Krekora. - Różnica pomiędzy bramkarzami obu klubów w skuteczności była taka, że u nich odbili 16 piłek, a u nas tylko pięć. Natomiast pozytywy są takie, że jestem bardzo zadowolony ze wszystkich z pola. Za grę w obronie i ataku. Wiemy, że jeszcze musimy sporo się poprawić - podkreśla Dujszebajew.
Zwycięstwo w pierwszym meczu sparingowym może być dobrym materiałem do analizy. - Przyjrzymy się, co robimy dobrze, a co źle. W dziewięciu meczach kontrolnych w trakcie przygotowań liczymy na komplet wygranych – mówi.
Drugi powrót do Kielc, zaliczył trener Strząbała. Gra zespołu z Kalisza bez wątpienia zaskoczyła. - Mogę się, tylko cieszyć, że z meczu na mecz widać w naszym graniu więcej konsekwencji i trochę lepiej się rozumiemy. To jest tylko sparing i w żaden sposób nie przekłada się to na ligę – twierdzi.
Były asystent trenera Dujszebajewa odnosi się też do formy mistrzów Polski. - Zobaczymy, później jak przyjdą ważne mecze, ale myślę, że tu jest bardzo dobry trener i wszystko funkcjonuje doskonale. Wierzę, że w tym składzie Kielce utrzymają się przez kilka następnych lat na wysokim poziomie i będą grać o laury – kwituje trener Energi MKS Kalisz.
fot: Anna Benicewicz-Miazga