Smyła chce dwóch piłkarzy Radomiaka. Wpadli mu w oko w sparingu
Korona Kielce przegrała 3:5 z Radomiakiem Radom w ostatnim sparingu przed wznowieniem ligowych rozgrywek. Trener Smyła nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych, ale w oko wpadli mu piłkarze rywali. Nazwisk zdradzać jednak nie chce. - Nie ukrywam, że jest tam jeden, dwóch piłkarzy, którymi się interesuję. Niedługo się okaże, czy dojdzie do tej współpracy - mówi trener Korony na łamach sportradom.pl.
Opiekun żółto-czerwonych docenia zespół przeciwnika, który postawił Koronie twarde warunki. - To mocny fizycznie zespół, piłkarze nie dość, że silni, to jeszcze potrafią grać w piłkę. Ich miejsce w tabeli nie jest przypadkiem - przekonuje.
Kielczanie oblali jednak ostatni sprawdzian przed ligą. Decydująca była końcówka meczu. - Zbyt łatwo pozwalaliśmy Radomiakowi zdobywać bramki. Ze względów organizacyjno-zdrowotnych nie zagrała połowa naszego podstawowego składu. Nieskuteczność z naszej strony była w niektórych momentach nieludzka. Z całym szacunkiem dla rywali, powinniśmy sobie lepiej radzić w defensywie. W końcu jesteśmy zespołem ekstraklasowym - nie ma wątpliwości szkoleniowiec.
źródło: sportradom.pl
fot: Piotr Grabski / Korona Kielce
Wasze komentarze