Żadnych uszczypliwości nie było. Miałem trochę ciężkie wejście w mecz
Reprezentacja Polski zakończyła zmagania w towarzyskim turnieju 4Nations Cup na trzecim miejscu. Ze wszystkich trzech spotkań, biało-czerwoni najlepiej zaprezentowali się w ostatnim, przeciwko Białorusi. Polska przegrała co prawda 24:25, ale najlepszym zawodnikiem tego meczu został wybrany bramkarz PGE VIVE Kielce, Mateusz Kornecki. Bronił z 38% skutecznością.
- To cieszy, że z takimi rywalami potrafimy grać jak równy z równym. Mogliśmy spokojnie wygrać ten mecz, bo mieliśmy dobre interwencje w obronie i walczyliśmy do samego końca. O porażce zaważyła przede wszystkim skuteczność w ataku w samej końcówce. W naszej grze wciąż było sporo mankamentów - przyznaje bramkarz kieleckiego zespołu.
25-latek musiał mierzyć się w tym meczu przeciwko swojemu klubowemu koledze, Arciomowi Karaliokowi. On także został wybrany najlepszym zawodnikiem w zespole białoruskim. Zdobył w tym spotkaniu trzy gole. - Żadnych uszczypliwości nie było. To tylko mecz towarzyski - odpiera Kornecki. I podkreśla: - Miałem trochę ciężkie wejście w mecz i myślę, że powinienem wyjąć jeszcze więcej piłek. Parę razy było blisko, albo piłka przeturlała się po ręce. Obrona bardzo mi pomagała i wierzę, że tak będzie też w kolejnych meczach - kwituje.
Trzydniowy turniej w tarnowskiej hali "Jaskółka" był przedostatnim sprawdzianem reprezentacji Polski przed zbliżającym się Euro. Teraz przed biało-czerwonymi jeszcze jedna towarzyska potyczka podczas zawodów w Hiszpanii, a następnie 16-osobowa kadra zawodników pojedzie na mistrzostwa Europy. Te rozpoczną się 10 stycznia w trzech krajach: Szwecji, Austrii oraz Norwegii.
fot: Mateusz Kaleta