Grobowego nastroju nie było! Korona zneutralizowała Zagłębie!
Korona Kielce zdobyła arcyważny komplet punktów na Suzuki Arenie. Podopieczni Mirosława Smyły całkowicie zneutralizowali Zagłębie Lubin i wygrali na własnym stadionie 1:0. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Michal Papadopulos.
Trener Mirosław Smyła zadecydował, że Korona wystąpi w identycznej wyjściowej jedenastce, jak w rywalizacji z Piastem Gliwice. Tydzień temu, mimo przegranej, Żółto-czerwoni byli chwaleni za postawę w starciu z mistrzem Polski. Zespół więc przez kolejne dni szlifował zgranie w tym zestawieniu.
REKLAMA
I było to widać w sobotnie popołudnie na Suzuki Arenie. Gospodarze nie przestraszyli się Zagłębia i od pierwszych minut prezentowali się bardzo solidnie. Już w 7. minucie zaskakujący strzał z dystansu oddał Michał Gardawski, ale piłka przeleciała obok słupka.
Na radość kibiców trzeba było jednak poczekać do 20. minuty. Po zamieszaniu w polu karnym Uros Djuranović z przewrotki dograł piłkę do świetnie ustawionego Michala Papadopulosa. Czechowi nie pozostało nic innego jak skierować futbolówkę do bramki. Korona prowadziła 1:0 i taki wynik spotkania utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Zagłębie mogło zaskoczyć gospodarzy w pierwszych sekundach drugiej odsłony, kiedy odważną akcję przeprowadził Filip Starzyński. Reprezentant Polski został jednak zatrzymany przed polem karnym, a jego rzut wolny nie spowodował wielkiego zagrożenia.
Korona po tej sytuacji zwarła szyki i przez długi czas nie dopuszczała gości do swojego pola karnego. Podopieczni Mirosława Smyły grali bardzo mądrze. Czekali na błędy rywala, który był wyjątkowo bezradny. Liczne przechwyty w środku pola procentowały kontrami kielczan.
Najważniejsze jednak, że rezultat na tablicy świetlnej pozostał bez zmian. Dzięki temu gospodarze mogli się cieszyć z bardzo ważnego kompletu punktów, który daje duże nadzieje na wyjście z kryzysu.
Zobacz jak relacjonowaliśmy mecz NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Korona Kielce – Zagłębie Lubin 1:0 (1:0)
Bramki: Papadopulos (20’)
Korona: Kozioł – Spychała, Kovacević, Marquez, Gardawski – Lioi (72’ Żyro), Żubrowski, Gnjatić, Cebula – Djuranović (80’ Radin), Papadopulos (69’ Pucko)
Zagłębie: Hładun – Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balić - Poręba (63’ Sirk), Slisz, Starzyński - Zivec, Bohar, Szysz
Żółte kartki: Żubrowski, Gnjatić, Kovacević – Balić, Kopacz, Szysz
PARTNEREM RELACJI BYŁ PROKODER - STUDIO REKLAMY
Wasze komentarze
Święta w Kielcach
Djuranović z główki powinien zrobić dzień dobry i z kozła mógł i powinien zamknąć mecz. Papa dobrze się zastawiał, ale muszą się lepiej rozumieć z Djuranoviciem, kilka razy się rozjechali z podaniami w kontrataku.
Generalnie jak byli blisko przeciwnika i cisnęli to były przejęcia, odbiory i szły ataki, ale te ataki trzeba dopracować.
Ty powinieneś siedzieć w szafie i nie wychylać się. To ty jesteś klakierem "słupa" i byłeś klakierem Lettieriego, który przez 2 lata z Korony Kielce zrobił coś co wzbudza u wielu śmiech przez łzy, a u innych powszechny powód do drwin. A co do Korony, spadku nie uniknie, jeśli odbędzie się wszystko na murawie a nie pod stołami. pamiętać należy, że Korona wiosną jest żenująco beznadziejna i nie widzę powodu, żeby tym razem było inaczej. I-ligowy czyściec Koronie się przyda, choćby po to, żeby odsunąć od klubu złych ludzi.
do KibicKK
Nie chce mi się jakoś wierzyć, że o zneutralizowaniu tych trzech piłkarzy nie wiedzą trenerzy zespołów, z którymi Zagłębie wygrało swoje mecze. no dajżesz spokój.
O katastrofie marketingowej nawet szkoda mówić, przesrali wszystko to co media wokół Korony rozkręciły ( że inwestor, że trener, że niemiecka szkoła, że transfery)
To taki drugi przypadek klapy jak z brazylijską Pogonią.