Pierwszy mecz Korony pod wodzą Grzesika. Remis z Rakowem Częstochowa
Nie zmarnowała przerwy reprezentacyjnej kielecka Korona. Drużyna, po raz pierwszy (oczywiście po długiej przerwie) zagrała pod wodzą nowego (tymczasowego) trenera, Sławomira Grzesika. Żółto-czerwoni w Nowinach zmierzyli się z Rakowem Częstochowa. Spotkanie zakonczylo sie remisem 1:1 i patrząc na przebieg całej potyczki - był to wynik sprawiedliwy.
Grzesik w I połowie postawił na mieszankę podstawowego składu z rezerwowymi. Obok m.in. Jakuba Żubrowskiego, Marcina Cebuli czy Michala Gardawskiego, zagrali Piotr Pierzchała, Themostiklis Tzimopoulos, Marek Kozioł czy Mateusz Spychała.
REKLAMA
Kielczanie nieźle zaczęli ten mecz, a w pierwszych dziesięciu minutach dwie dobre okazje, po uderzeniach głową, miał Michal Papadopulos. W obu sytuacjach zabrakło jednak nieco szczęścia.
Kibice oglądali dosyć interesujący mecz, w którym drużyną wyraźnie lepszą była Korona. Co ciekawe Raków jeszcze przed przerwą zdecydował się aż na 3 zmiany na boisku, na pierwszą z nich już w 30. minucie. Kilka minut po tym zdarzeniu miał swoją najgroźniejszą okazję. Andrija Luković fantastycznie przymierzył z rzutu wolnego, ale kapitalną interwencją popisał się Marek Kozioł. Piłka zmierzała w samo okienko.
W drugiej połowie na boisku zaszło do sporej ilości zmian, a pierwszą najlepszą okazję stworzyli goście z Częstochowy. W 59. minucie Luka Kukić popisał się jednak znakomitą interwencją, broniąc strzał Jarosława Jacha z bardzo bliskiej odległości.
Na odpowiedź Korony nie trzeba było długo czekać. Już w 62. minucie rzut karny na gola zamienił Erik Pacinda i było 1:0.
Dziesięć minut później Raków wyrównał. Kukić nie zdołał zablokować uderzenia Aleksandra Koleva. Co ciekawe, ten zawodnik kilka chwil wcześniej zanotował zmianę... powrotną, bo to właśnie on opuścił boisko jako pierwszy w pierwszej połowie.
Ostatnie minuty to już wyraźna przewaga częstochowian, którzy dążyli do zmiany wyniku i zdobycia zwycięskiej bramki. Korona w tym fragmencie spotkania prezentowała się blado, ale zdołała utrzymać rezultat remisowy.
Po przerwie reprezentacyjnej, Korona do gry wróci w sobotę, 14 września, gdy na Suzuki Arenie zagra z Wisłą Kraków (godz. 20:30).
Korona Kielce – Raków Częstochowa 1:1 (0:0)
Bramki: Pacinda (62’ k) – Kolev (72’)
Korona: Kozioł (46' Kukić) - Spychała, Pierzchała, Tzimopoulos, Gardawski (60' Dziwniel) - Żubrowski (60' Pacinda), Gnjatić, Radin (46' Djuranović), Cebula, Pucko (65' Szymusik) - Papadopulos (46' Żyro)
Raków: Szumski - Jach, Azemović (46' Piątkowski), Kościelny - Nouvier (46' Szymonowicz), Babenko, Schwarz (34' Domanski), Bartl (70' testowany zawodnik z Kongo), Sapała (34' Luković) - Kolev (31' Musiolik), Brown Forbes (55' Kolev)
PARTNEREM RELACJI Z MECZU JEST PROKODER
Wasze komentarze
jak z rzeką popłyną jak ścieki bufetman\'a to chyba kopacze sami sie prosza o w.......l (moze nie wszyscy ale wiekszosc)
A jak mecze będą co trzy dni, Gdańsk,puchar i Śląsk to będą człapać. Trener miał braki wiedzy taktycznej ale o fizjologii też nie doczytał, dlatego był tylko w niskich ligach w Niemczech.
A co z Liolim, kontuzja? biegunka?
Mowilem, ze sie nie wypowiadam, bo jakosc komentarzy jest fatalna, koniec. Szkoda mi czasu, by tlumaczyc swiat takim :geniuszom: jak Ty.