PGE VIVE potrzebuje 2,5 miliona złotych. Bertus Servaas wyjaśnia swój punkt widzenia
Po tym jak prezydent Wojciech Lubawski zapowiedział, że nie dofinansuje klubu kwotą 4,5 miliona złotych, o komentarz poprosiliśmy prezesa PGE VIVE Kielce, Bertusa Servaasa. Mówi on, że już w zeszłym tygodniu sprostował swoje pismo i obecnie klub potrzebuje 2,5 miliona złotych. Poprzednie 2,5 otrzymał w lutym jako kwotę zapisaną w budżecie Kielc na reklamę. Całość rocznego wydatku miasta na PGE VIVE opiewałaby zatem na 5 milionów złotych.
W poniższej wypowiedzi sternik mistrzów Polski wyjaśnia, w jakiej obecnie sytuacji znalazł się klub i wyraża swoje stanowisko na temat promocji Kielc poprzez drużynę żółto-biało-niebieskich.
REKLAMA
Komentarz prezesa PGE VIVE Kielce, Bertusa Servaasa:
„Jest to decyzja pana prezydenta. On ma takie prawo. Przykro mi niezmiernie, że klub nie jest wart 2,5 miliona ekstra. Już w piątek sprostowaliśmy, że potrzebujemy jednak 2,5 miliona, a nie 4,5, tak jak to było przedstawione wcześniej. Ja nie chcę się użalać na prezydenta, bo to jego decyzja. On reprezentuje mieszkańców Kielc, a my jako klub musimy to pokornie przyjąć.
Niestety – promocja Kielc nie jest warta 5 milionów rocznie. Trzeba to zaakceptować i dopasować się w świetle sezonu 2019/2020. Dziś rano miałem nawet rozmowę z całym zespołem marketingowym. Przed nami jeszcze ambitniejsze plany i różne aktywności, by spróbować znaleźć pieniądze na 2019/2020.
Mamy pięć miesięcy, które możemy wykorzystać na poszukiwanie dodatkowych środków. Jeśli nam się to nie uda, to niestety będziemy zmuszeni obniżyć jakość zespołu.
Jednego nie rozumiem. Bardzo prosto możemy obliczyć, jaką klub ma wartość reklamową dla miasta. Jest ona dużo większa nawet niż te 5 milionów. Dostaliśmy 2,5...
Dodatkowo bardzo mi przykro z tego, jak to wszystko jest przedstawione. Podkreślam: my nie mamy żadnych zaległości. Mamy deficyt budżetowy, a to zupełnie co innego. Zrobiliśmy układ z całą drużyną i wszystko dobrze zaplanowaliśmy. Nie jesteśmy żadnym samobójcą, który kupuje zawodników bez pokrycia.
W piątek odbyliśmy spotkanie z przewodniczącym Porozumienia Samorządowego i przewodniczącym Prawa i Sprawiedliwości oraz Rady Miasta. Przedstawiliśmy wszystkie plany, w których zawierało się 5 milionów rocznie od miasta zamiast 2,5.
Nie mamy w tym momencie żadnych problemów z zaległościami. Pokazaliśmy, że wszystko jest zamknięte w kwestii kontraktów. Odrzuciliśmy wszystkie niepewne przychody. Dodatkowe 2,5 miliona pozwoliłoby nam utrzymać zespół na tym europejskim poziomie, na którym jest teraz.
Nie wiem, dlaczego pan prezydent nie wziął tego pod uwagę. Mówi, że ma kilkaset tysięcy złotych, a nie taką kwotę, trzeba więc to zaakceptować. Boli mnie tylko, że w mediach jesteśmy przedstawieni jako zły klub, który wydaje pieniądze ponad stan. To nieprawdziwe.
Oczywiście musimy wcześniej kupować zawodników i oni są wtedy tańsi niż gdy się czeka. Nasza moc to w miarę tani zawodnicy w porównaniu z innymi klubami w Europie. Pozyskujemy graczy, kiedy nie są jeszcze takimi gwiazdami, jakimi stają się później.
Mówią, że jestem prywatną firmą. Ja nie robię tego dla swojej prywatnej firmy. Kocham to i jest mi przykro. Podkreślam: ja nie chcę zabrać nikomu pieniędzy. Nie chcę tego zrobić żadnym nauczycielom czy pracownikom. Chciałbym otrzymać większe pieniądze za reklamę, bo pytam: czy jest lepsza reklama?
Vive ma duże możliwości reklamowe Kielc. Myślę, że można to robić jeszcze dużo lepiej niż teraz. Trzeba byłoby się jednak spotkać i zapytać, co możemy polepszyć. Teraz na przykład hiszpańska telewizja robi materiał o trenerze Dujszebajewie i zapytała, czy może zrealizować to w Kielcach. Możemy to miasto pokazać z wielu dobrych stron.
O wszystkim możemy rozmawiać. Jeszcze lepiej promować miasto, województwo. Bardzo bym chciał takie rozmowy z marszałkiem, prezydentem i przewodniczącymi klubów w Radzie Miasta na zasadzie burzy mózgów – co możemy polepszyć.
To jest teraz przedstawione tak, że my chcemy pieniądze od podatników. Nie – ja na to nie patrzę w ten sposób. Chcemy po prostu zwiększyć przychód z tytułu reklamy miasta. Promować się można poprzez klub, a można na inne sposoby.
Nie wiem, na co są wydawane pieniądze na promocję w Urzędzie Marszałkowskim i Urzędzie Miasta. Nie jestem żadnym szpiegiem. W mojej opinii klub jest jednak znakomitym nośnikiem reklamy. Trzeba się zastanowić, co mamy w Kielcach i jak możemy się najlepiej promować.
Chcemy od miasta 5 milionów złotych rocznie, ale zaraz i tak zwrócimy 1 milion w postaci podatku CIT. Więc to też nie jest tak, że wszystko idzie do nas – miasto kosztowałoby to tylko 4 miliony.
REKLAMA
To wszystko jest skomplikowane i nie wiem, czy kibice w pełni to zrozumieją. Nie chcę tylko, żeby przedstawiano nas w takiej formie, że kupujemy bez pokrycia. To przykre.
Według mnie robimy wszystko uczciwie, a reklama, jaką zapewniamy miastu, jest warta jeszcze więcej niż te 5 milionów złotych. Nie zamierzam jednak prosić o więcej, a jedynie o tą kwotę, która jest nam potrzebna.”
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
Panie Bertus, jeśli chce Pan rzeczywiście zwiększenia dotacji w ramach promocji miasta, to rozmawia się to PRZED ustalaniem budżetu miasta. A to co Pan robi, to próba wyciągania kasy w trakcie, kiedy została już ona przeznaczona na inne cele. Nie jestem zwolennikiem Lubawskiego, ale w tym akurat przypadku to on ma rację.
Naprawdę świetna reklama dla miasta - ciucholand promuje Kielce!
Mam pytanie czy w jakiejkolwiek dziedzinie poza szczypiorniakiem miasto Kielce może stanąć w szranki z Paryżem? Choćby na płaszczyźnie gospodarczej? A może kulturowej? Czy gdyby Korona zagrała z PSG to czy miałaby jakiekolwiek szanse na zwycięstwo? Czy Nasser Al-Khelaifi wie, że istnieje taki klub jak Korona? Nie pytam oczywiście o Vive, bo ten klub zna i bardzo szanuje, od lat dąży do zdobycia Pucharu Europy, ale mu się to dotychczas nie udało. A nam tak.
Weźcie Wy się wszyscy puknijcie mocno w głowę i zacznijcie myśleć. Przez lata podobną kwotę (2,5mln zł rocznie) wydawano na Wakacje z Duchami, Urodziny Koziołka Matołka i Sabat Świętokrzyski. No wydarzenia jak ta lala, cała Polska przyjeżdża do Kielc i mówi o nas w mediach. Po sukcesach była wielka duma i "wygraliśmy", teraz, że to prywatny klub Servaasa. Dupa nie kibice jesteście.
A co do meritum. Bertus ma jakieś racje, ale ponawiam pytanie. Niech ktoś mi wytłumaczy, to po co jest ten Klub Stu? Przecież tam są naprawdę duże firmy? Nic nie dają? Co to za sponsorzy? Vive sprzedaje im miejsce na reklamę na hali w zamian za cukierki? Gdzie jest PGE? No i vice versa niektorzy fani Vive też mogliby się pohamować.Mam na myśli gościa miki+. Pacheta nie był trenerem z hiszpańskiej C-klasy, a jako piłkarz był gwiazdą Espanyolu. To tak gwoli wiedzy i ignoracji wzajemnej. A Brosza to do dzisiaj szkoda, że zwolnili, bo na nasze warunki to prawie cudotwórca.
BERTUSOWI CHODZIŁO O 2,5 MILIONA TERAZ I 2 MILIONY W 2019 ROKU.
Wiem, że czytanie jest trudne, ale jakoś pisanie Wam łatwiej przychodzi.
Więc ktoś na tę sumę się składa.
Przemku jak nie jesteś zorientowany to nie zabieraj miejsca,
zadajesz infantylne pytania, stawiasz tezy niezgodne ze stanem faktycznym.
Bądź merytoryczny!!!!!
W 2016 była wielka duma miasta i lans mieszkańców, a teraz wielcy anty. Macie prawo, ale potem zachowujcie konsekwencję spinacze.
PS: Ile kosztuje 30 sekundowy spot reklamowy w TV? Vive co roku gra kilkanaście meczów w Ligi Mistrzów! Każdy mecz Final 4 jest transmitowany do ponad 100 krajów. Nawet mecze grupie mają międzynarodowy zasięg. Veszprem i Pick dostają znacznie większe wsparcie od miasta.
Bardzo podoba mi się hasło.........
"Nie uratujesz Wisły za tydzień, albo jutro. Musisz zrobić to teraz!"
Da się?
Bajeczki Andersena to adekwatny pseudonim dla osoby, która do manipulacji używa opinii przedstawionej jako fakt. Łaskawie podałem dane w innym wątku na cksport, które można także sprawdzić na stronie EHF.
Powiem tylko tyle - finał LM z 2016, który wygraliśmy z Veszprem tylko w Polsce oglądało 600-700 tysięcy osób. Na całym świecie widziało go 8 milionów. Czy mecze Korony mają szanse osiągnąć taki zasięg?
Jeżeli uważasz, że przeciętny mecz Korony ma znacznie większą oglądalność niż mecz Vive w Lidze Mistrzów ("nie ta skala") to sądzę, że mogłeś pomylić Korony. Koronę Kielce z Koroną Królów.
"Finał na Canal + Sport oglądało średnio 213 tysięcy osób". Biorąc pod uwagę jednakową dostępność (ta sama stacja, bez Elevenów, ale i bez Eurosportów) wyniki meczu o najważniejsze klubowe trofeum rzeczywiście rzucają na kolana.
kasa się znajdzie na Vive. Oni mają lepszych kibiców i wierniejszych niż piłkarscy.