Meczu nie można nazywać wojną. To tylko sport
Już jutro, w niedzielę, w Hali Legionów rozegrany zostanie prawdziwy klasyk PGNiG Superligi. Kolejna "święta wojna", starcie PGE VIVE Kielce z Wisłą Orlen Płock zapowiada się niezwykle interesująco. Kielczanie, którzy zdominowali ligowe rozgrywki nie mają w ostatnim czasie sobie równych. Zatrzymać chce ich Wisła, która ostatni raz wygrała z kieleckim zespole na początku 2016 roku.
Oba zespoły spotkały się już w tym sezonie dwukrotnie. Najpierw w finale Veszprem Handball Festival, następnie, w 8 kolejce PGNiG Superligi. W obu przypadkach triumfowali kielczanie. Kolejno 32-28 i 31-30.
REKLAMA
Teraz obie drużyny znajdują się w diametralnie innych sytuacjach. O ile VIVE awansowało do 1/8 finału Ligi Mistrzów, tak Wisła zajęła dopiero 7 miejsce w grupie i odpadła z rozgrywek. Zaważyła o tym głównie słaba postawa „Nafciarzy” w rundzie jesiennej.
- Ja wiem, że „święta wojna” ma swoje długoletnie tradycje, ale nie można nazywać meczu wojną. To klasyk, derby, ale to tylko sport! Oczywiście, bardzo fajnie grać przeciwko zespołowi, który co roku występuje regularnie w Lidze Mistrzów. To najsilniejsza drużyna w naszej lidze. Myślę, że to będzie bardzo fajny mecz dla kibiców – mówi przed niedzielnym starciem trener kielczan, Talant Dujszebajew.
- Wisła będzie bardzo groźnym przeciwnikiem, ponieważ nie będzie miała nic do stracenia. Ale nie tylko dlatego. W ostatnich meczach Płock gra bardzo dobrze na wyjazdach. Ostatnio w Barcelonie przegrali tylko jedną bramką, a byli bardzo blisko, aby ten mecz zremisować albo nawet wygrać. W Skopje padł z kolei remis, ale zagrali tam na bardzo wysokim poziomie - docenia klasę rywala szkoleniowiec PGE VIVE.
Kielczanie w niedzielnym spotkaniu wystąpią osłabieni brakiem, operowanych w minionym tygodniu, Filipa Ivica i Bartłomieja Bisa. Cały czas pod znakiem zapytania stoi niedzielny występ Darko Djukicia oraz Marko Mamicia. Serbowi w dalszym ciągu doskwiera uraz, jakiego nabawił się w meczu ze Spójnią Gdynia. Mamić, pomimo problemów z plecami, normalnie trenował już w tygodniu z drużyną. Czy jest szansa, że obaj zagrają z Wisłą? - Na tę chwilę jeszcze nie wiem. O tym kto zagra, będę mógł powiedzieć dopiero po sobotnim treningu. Sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta - szybko ucina temat trener PGE VIVE.
Mecz PGE VIVE Kielce - Orlen Wisła Płock w niedzielę, 11 marca, o godzinie 13:00 w Hali Legionów w Kielcach.
fot. Anna Benicewicz-Miazga