Przegrywaliśmy 0:2, ale pierwsza połowa nie była słaba
Piłkarze Korony Kielce odnieśli pierwsze zwycięstwo na zgrupowaniu w tureckim Side. Spotkanie z CSM Politehnica Iasi rozpoczęło się jednak pod wyraźne dyktando Rumunów, którzy po dwudziestu minutach prowadzili już 2:0. Trafne roszady w składzie oraz dobra gra Korony w drugiej połowie meczu pozwoliła żółto-czerwonym odwrócić losy spotkania, które kielczanie ostatecznie wygrali 3:2.
- Pierwsza połowa nie była słaba, ale straciliśmy dwie szybkie, niepotrzebne bramki. Musimy jednak pamiętać, że w pierwszych 45 minutach graliśmy w defensywie z zawodnikiem drużyny U-19 - podkreśla trener kieleckiego zespołu, Gino Lettieri.
REKLAMA
W przerwie spotkania szkoleniowiec kieleckiej ekipy pokusił się o wymianę praktycznie całej jedenastki. W drugiej połowie na boisku znajdowała się już praktycznie ta drużyna, jaką na co dzień mogliśmy obserwować w spotkaniach ekstraklasy. - W drugiej odsłonie wyglądało to już jak należy, szczególnie w obronie. Tam obok Djibrila grał "Radziu", więc nasza defensywa była bardziej zorganizowana - zwraca uwagę włoski trener.
Swoją szansę dostali także testowani obcokrajowcy, którzy pokazali się z dobrej strony. Pierwszą z bramek, zdobytą tuż przed przerwą, wypracował duet Bojan Najdenov - Sanel Kapidzić, zakończoną bramką Duńczyka. Najkrócej zagrał Chorwat Oliver Petrak, który na boisku spędził tylko 19 minut.
W zespole Korony wystąpili również piłkarze drużyny z Centralnej Ligi Juniorów: 18-letni Michał Dziubek oraz rok młodszy Wiktor Długosz, którzy także pokazali się z dobrej strony. - Jestem z nich zadowolony - kwituje Lettieri.
fot. Paweł Jańczyk, korona-kielce.pl