Łatwiejszy mecz na zakończenie ciężkiego tygodnia
W piątek w Hali Legionów odbyło się spotkanie szczególne. Nie dlatego, że PGE VIVE Kielce i MKS Kalisz stoczyły niezwykły pojedynek, ale dlatego, że wstęp na ten mecz mógł być darmowy pod warunkiem przekazania jakichś datków na Schronisko Bezdomnych Zwierząt w Dyminach.
Mecz ten nie przyciągnął jednak na trybuny tłumów. Potyczka, choć w pierwszych minutach dość wyrównana, już po chwili dzięki dobrej skuteczności Manuela Strleka i Michała Jureckiego toczyła się pod dyktando kielczan. Wyszli oni na prowadzenie 6:2. Po stronie gości, najwięcej bramek w pierwszej połowie, bo 4 rzucił Dzianys Krytski. Od 12 do 14 minuty świetną serię zaliczył Strlek. Trafiał trzykrotnie do bramki rywala, w tym raz po szybkiej kontrze. Drużyna gospodarzy zagrała dobre zawody w defensywie i na przerwę schodziła prowadząc 16:9.
REKLAMA
Drugie 30 minut rozpoczęło się od budowania przewagi przez ekipę z Kielc. Trafienia Alexa Dujszebajewa czy Jureckiego pozwoliły PGEVIVE wyjść na dziesięciobramkowe prowadzenie. Na serie bramek kielczan, goście z Kalisza odpowiadali tylko pojedynczymi trafieniami. Od 40. do 47. minuty zawodnicy MKS-u mieli przestój, a gole zdobywali tylko zawodnicy z Kielc. W końcówce świetną skutecznością popisali się Krzysztof Lijewski i Bartłomiej Bis. Ostatecznie gospodarze pokonali MKS Kalisz 37:21.
Teraz, po intensywnym tygodniu, piłkarze ręczni PGNiG Superligi udadzą się na odpoczynek. Czeka nas przerwa na występy reprezentacji Polski. Zawodnicy PGE VIVE na parkiet powrócą we wtorek, 31 października. Wtedy, we własnej hali, podejmą SPR Stal Mielec.
PGE VIVE Kielce – MKS Kalisz 37:21 (17:10)
PGE VIVE: Szmal, Wałach – Jurecki, Bis, Dujszebajew, Kus, Aguinagalde, Jachlewski, Strlek, Janc, Lijewski, Jurkiewicz, Zorman, Mamić, Djukić.
MKS Kalisz: Tatar, Zakreta, Jarosz – Kwiatkowski, Galewski, Krytski, Bożek, Adamczak, Kobusiński, Drej, Klopsteg, Misiejuk, Grozdek, Kniazeu, Czerwiński, Wojdak