Misia ciągnie do przodu. I chciałby grać więcej
Bardzo dobrą zmianę w sobotnim starciu Korony z Bruk-Betem Termaliką dał Krystian Miś. 21-letni zawodnik wszedł na plac gry w 63. minucie, zastępując na boisku Jacka Kiełba, i zaliczył na nim wiele udanych zagrań. Wychowanek Śląska Wrocław dał tym samym wyraźny sygnał trenerowi Lettieriemu, że zasługuje na więcej minut w ekstraklasie.
Nominalną pozycją Misia jest lewa obrona, choć może grać także na środku defensywy. Dziś wystąpił na pozycji lewoskrzydłowego. - Nie robi to dla mnie różnicy, czy wejdę na lewą obronę, czy na lewą pomoc. Lubię jednak wchodzić w drugiej połowie na skrzydło, bo wiadomo - jest wówczas więcej miejsca, mam więcej możliwości na wykorzystanie swoich atutów - ocenia zawodnik Korony.
Krystian Miś trafił do Korony w lipcu 2016 roku. Początkowo jednak nie dostawał zbyt wielu szans na grę w kieleckim zespole, a w zimie został na pół roku wypożyczony do drugoligowej Legionovii. W tym sezonie wystąpił w ekstraklasie w dwóch pierwszych kolejkach, w obu meczach wchodząc na boisko z ławki rezerwowych. - Przez cały zeszły rok starałem się dalej konsekwentnie wykonywać swoją pracę. Chciałbym teraz dostawać jak najwięcej minut w lidze - mówi Miś.
Zawodnik nie boi się konkurencji i zapowiada walkę o miejsce w składzie: - Myślę, że dla tak młodego zawodnika jak ja, ta sytuacja daje mi same plusy. Mogę rywalizować z najlepszymi, uczyć się od nich. Nie obawiam się konkurencji - ocenia młody obrońca.
Miś ma jednocześnie nadzieję, że będzie mógł sprawdzić swoje umiejętności już w najbliższym sparingu z Werderem Brema. - Fajnie zagrać przeciwko tak mocnej drużynie z Bundesligi. Jeżeli tylko trener mnie weźmie pod uwagę w tym spotkaniu i dostanę swoją szansę, to bardzo będę się cieszyć - kończy obrońca.
Wasze komentarze
Moim zdanie powinien zmienić Kallaste któremu przytrafia się zbyt dużo błędów w obronie.