Jeżeli ktoś obstawił przed meczem, że wygramy jedną bramką, to...
Polacy znów przyprawili swoich kibiców o mocniejsze bicie serca. - Zagraliśmy bardzo słabą końcówkę i prawie wypuściliśmy to zwycięstwo z rąk – mówił po meczu z Macedonią Krzysztof Lijewski. Jednak najważniejsze były dwa punkty, które dały awans do kolejnej rundy.
Przed meczem jeden z kibiców przygotował transparent z napisem: „Prosimy o spokój. I tak wygramy jedną bramką :)”. - Nie widziałem tego transparentu, ale jeżeli ktoś obstawił przed meczem, że wygramy jedną bramką to na pewno się bardzo wzbogacił. Jednak my nie chcemy wygrywać zawsze jedną bramką. To nas kosztuje dużo nerwów. Też byśmy woleli wygrać dziesięcioma bramkami i iść spacerkiem do szatni – przyznał Krzysztof Lijewski.
Polacy byli w bardzo dobrych nastrojach po meczu i żartowali z rozmiarów wyniku. - Dwa dni temu wygraliśmy atakiem, teraz obroną. Więc potrafimy to zmienić. Nie potrafimy chyba zmienić tylko tego, że wygrywamy jedną bramką – powiedział Piotr Chrapkowski.
Dla Polski był to drugi trudny mecz na Euro. - Macedonia nie była zespołem łatwiejszym niż Serbia. Przede wszystkim my sami jesteśmy naszymi największymi przeciwnikami. Mamy na tyle potencjału, aby grać z najlepszymi jak równi z równym. Jednak to głównie my jesteśmy naszymi największymi wrogami – nie krył Lijewski. - Teraz czeka nas, wbrew pozorom, najłatwiejszy mecz w grupie. Mamy cztery punkty, oni mają cztery punkty. Oni muszą wygrywać, bo są faworytami nie tylko grupy, ale i turnieju. Są pod większą presją. W tym meczu na pewno się nie poddamy bez walki – dodał rozgrywający.
We wtorek Polska zmierzy się z Francją. - Trochę ciężaru z nas zeszło. To najlepszy zespół świata, wyjdziemy na boisko w pełni skoncentrowani. Musimy zagrać jeszcze lepiej w obronie niż w meczu z Macedonią i lepiej w ataku niż z Serbią – uważa popularny „Chrapek”.
Początek meczu o godzinie 20.30.