W Kielcach znowu padł rekord! Młodzieżówka zremisowała ze Szwecją
Reprezentacja Polski do lat 21 rozpoczęła przygotowania do młodzieżowych Mistrzostw Europy, które odbędą się w naszym kraju w 2017. W drużynie trenera Marcina Dorny wystąpiło wielu graczy znanych z boisk Ekstraklasy, czemu przyglądała się rekordowa liczba widzów. W spotkaniu z obecnymi Mistrzami Starego Kontynentu bezbramkowo zremisowali.
Do sporej ilości zmian zmuszony został selekcjoner naszej kadry, gdyż wielu czołowych graczy wystąpiło we wczorajszym spotkaniu senatorskiej reprezentacji z Gibraltarem. Na problemy zdrowotne narzekali dodatkowo Adam Buksa, Dawid Kownacki i Oskar Zawada. Nie zniechęciło to jednak kieleckiej publiczności, która niezwykle licznie zgromadziła się we wtorkowe popołudnie na Kolporter Arenie. Był to rekord frekwencji w historii domowych spotkań młodzieżowej kadry Polski. Ostatni raz mecz reprezentacji do lat 21 oglądało na żywo tak wielu kibiców również w stolicy województwa świętokrzyskiego w 2009.
Pojedynek rozpoczął się od ataków gości, którzy już w 2. minucie mogli pokonać Bartłomieja Drągowskiego. Strzał Malkera Hallberga trafił jednak w słupek. Na pierwszą okazję „biało - czerwonych” trzeba było czekać do 7. minuty, kiedy to na bramkę Cajtofta strzelał Jarosław Jach. Gracz Zagłębia Lubin zrehabilitował się chwilę później, powstrzymując atak Olssona.
W kolejnych minutach tempo gry siadło, a o szybsze bicie serca zgromadzonych tego dnia na Kolporter Arenie fanów przyprawił dopiero po około kwadransie gry Dariusz Formella, który zdecydował się na strzał z szesnastego metra. Uderzona przez niego piłka minęła jednak bramkę Szwedów.
W 28. minucie zamieszania pod bramką strzeżoną przez Cajtofta nie wykorzystał Mariusz Stępiński. Po chwili mogło być jednak 0:1, ale fantastycznie w bramce zachował się Drągowski, którzy wygrał pojedynek sam na sam ze Strandbergiem.
Bliski pokonania bramkarza był także Martin Kobylański, ale golkiper Szwedów stanął na wysokości zadania i wybił futbolówkę na rzut rożny. W pierwszej części gry nic więcej się nie działo i arbiter tego spotkania, Sebastian Krasny zakończył pierwszą połowę.
W przewie trener Ericson dokonał dwóch zmian w składzie, ale to Polacy zaczęli od ataków. Mariusz Stępiński zdecydował się na strzał z dalszej odległości, lecz zablokowali go szwedzcy defensorzy. W kolejnych minutach inicjatywę przejęli jednak goście i wielokrotnie zagrażali bramce Drągowskiego. Biało - Czerwoni jednak nie odpuszczali i starali się kontrować.
Po czterech kwadransach szwedzki selekcjoner dokonał aż sześciu zmian i znacząco wpłynęło to na obraz gry. Zmiennicy nie byli w stanie wznieść się na poziom prezentowany przez graczy pierwszego wyboru. Wykorzystali to piłkarze Marcina Dorny i mocniej zaatakowali.
Dwadzieścia minut przez końcem meczu na murawie pojawił się napastnik kieleckiej Korony, Michał Przybyła. I już po chwili mógł zdobyć debiutancką bramkę w reprezentacji, lecz powstrzymał go Nilsson.
Do końca spotkania obie strony próbowali zagrozić bramce rywale, lecz czynili to niezwykle nieskutecznie. Doskonałą okazję do pokonania bramkarza miał jeszcze Michał Przybyła, ale nie był w stanie wygrać pojedynku główkowego z Konate. Końcówka pojedynku nie przyniosła rozstrzygnięcia i Polacy bezbramkowo zremisowali ze Szwecją.
Polska - Szwecja 0:0
Polska: Drągowski - Kędziora, Dawidowicz, Jach, Rudol(85' Niepsuj) - Frankowski (85' Straus), Uryga (85' Łasicki), Murawski (85' Lipski), Formella (70’ Przybyła), Kobylański (60’ Dźwigała) - Stępiński (70’ Mazek)
Szwecja: Cajtoft - Sandberg (46’ Wahlqvist), Lindelof, Sundberg (Konate), Ludqvist - Tankovic (46’ Tibbling), Fransson (60’, Hallberg (60’ Zeneli), Mrabti - Strandberg (60’Gustafosn), Olsson (60’ Engvall)
Widzów: 11537
Żółta kartka: Łasicki
https://www.cksport.pl/pokazWiadomosc/11893_nasze_cele_zostaly_osiagniete_w_2017_roku_polacy_zagraja_w_kielcach.html
Wasze komentarze
Co do tych 11.537 osób to 1/2 to wycieczki szkolne ( całkowicie popieram ) Więc na Koronie bym na nie nie liczył.