Przeciętna postawa, ale świetny wynik. „Złocisto-krwiści” mogą zaczerpnąć powietrza

01-12-2013 10:35,

Zimno, nudno i w ogóle jakoś tak sennie było na meczu Korony Kielce z łódzkim Widzewem. Wszelkie niedogodności miejscowym kibicom wynagrodziła jednak 93. minuta gry. W takim spotkaniu wynik stanowił czynnik najważniejszy, gdyż 3 punkty pozwoliły „żółto-czerwonym” złapać oddech i troszkę oddalić się od strefy spadkowej.

Od samego początku „widowisko” nie porywało. Chaotyczne ataki w wykonaniu obu drużyn, czy pojedyncze zrywy jak sytuacja Korzyma (to powinien być gol!) nie mogły sprawić, że mecz ten będzie się oglądać z zaciekawieniem.

Co gorsza, kolejny błąd kieleckiej defensywy wykorzystali widzewiacy. Tym razem zawiódł Paweł Golański, ponieważ to jego stroną w pole karne Małkowskiego wpadł Marcin Kaczmarek.

Druga połowa rzeczywiście przyniosła ożywienie w grze „złocisto-krwistych”. Może wciąż nie była ona porywająca, ale przynajmniej Maciej Mielcarz nie mógł narzekać na nudę.

Po golu na 1-1 liczono, że Korona kolejne trafienie zdobędzie „na entuzjazmie”. Nic z tych rzeczy jednak. Zawodnicy Martina ciągle bili głową w mur i nie potrafili postawić kropki nad „i”.

Kibice wyczekali się, wymarzli, ale na szczęście stadion mogli opuścić w świetnych humorach. Jacek Kiełb, jak kiedyś w I lidze w spotkaniu z Górnikiem Łęczna, rzutem na taśmę dał kielczanom zwycięstwo.

„Ryba” strzelił dwie bramki, ale jego występu nie można ocenić jakoś wybitnie. Skrzydłowy ten, podobnie jak i jego koledzy grał z początku słabo, a później co najwyżej przeciętnie. Chwała drużynie jednak za to, że nawet przy słabszym dniu potrafiła odprawić rywala z kwitkiem, bo to też ważna umiejętność.

Jeśli szukamy plusów, to dobrą zmianę dał Vanja Marković. Serb kilka razy interweniował w obronie na najwyższym poziomie. Rozgrywanie akcji i wyprowadzanie piłki do przodu co prawda za bardzo mu nie wychodzi, ale w sobotę jako destruktor spisał się znakomicie. Może dzięki temu dostanie szansę w meczu z Lechem Poznań?

No właśnie, przed „żółto-czerwonymi” teraz potyczka z „Kolejorzem”. Pokonanie Widzewa sprawiło, że podopieczni Martina odskoczyli od strefy spadkowej na pięć punktów. Ewentualne niepowodzenie w starciu z poznaniakami sprawi jednak, że ktoś z dołu stawki znowu do Korony się zbliży, gdyż w czwartek Zagłębie Lubin zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Dodatkowo Lech nie zachwyca i właśnie dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby chociaż jeden punkt został we wtorkową noc w Kielcach!

fot. Oskar Patek

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

ja2013-12-01 11:20:15
Sylwestrzak gra na lewej obronie, bramka padla z prawejstrony..... Jeśli szukamy winnych to zobaczmy co zrobil w tej sytuacji Stano ?? A Golanski ?? chyba byl w kiblu....
Redakcja2013-12-01 11:35:29
Oczywiście, czeski błąd, dzięki :)
rafal252013-12-01 11:47:49
Markovic Chyba najbardziej niedoceniony bo dal bdb zmiane I zgarnial kazda pilke. Kileb sercem gra DLA Koronki I widac to na boisku. Sylwestrzak obok Gola wyrasta na ostoje defensywy juz kolejny mecz bez bledu I duzy ciag do przodu.
rafal22013-12-01 11:52:19
Mysle ze Markovic moglby dostac szanse na srodku obrony w miejsce zupelnie pozbawionego formy Stano.
koronka2013-12-01 12:31:25
Przykro mi to pisać, ale Stano najwyższa pora odejść na zasłużoną piłkarską emeryturę.
Clay2013-12-01 15:04:51
Markovic na stoperze? No proszę cie, to tak samo jakby tam Kiełba czy Janote postawic.
Kris2013-12-01 15:42:03
Stano uwstecznia się w niebywałym tempie.Co mecz to kilka baboli.niedobrze...
rafal22013-12-01 15:59:46
A widziales jak wczoraj czyscil z tylu a co robil tam stano?
gnom2013-12-01 18:45:28
Ja bym widział na stoperze Jovkę a w jego miejsce Markovic. Dziwię się, że trener jeszcze ani razu nie spróbował tak zagrać zważywaszy na tragiczną grę naszego środka obrony. Stano już od kilku meczy nie zachwycał ale taki pokaz jaki dał wczoraj to nawet Malarowi się nie zdarzył. Dejmek też niewiele lepszy. Kompletna posucha. A Jova świetnie gra głową, w destrukcji jest nie do przejścia i szybkościowo lepszy od wszystkich obrońców. Jova do obrony!
A co do meczu to w porównaniu z kilkoma ostatnimi występami ten akurat fajnie się oglądało. Było tempo, nie było obrony Częstochowy, był jakiś pomysł w przodzie. Daleki jestem od zachwytów ale było nieźle. Tyle że to na tle żenująco słabego Widzewa. Zobaczymy jak to będzie wyglądało z Lechem. Ciułamy punkty ale bez 2-3 porządnych transferów, zwłaszcza do obrony, to niczego lepszego niż w niedzielę nie można się spodziewać.
ave2013-12-01 21:24:05
Gdyby nie niebywały fart z beznadziejnym Widzewem bylibyśmy właśnie w strefie spadkowej. Zerknijcie w tabelę.
haha2013-12-01 22:13:25
@ave zamilcz kszoku gumioku
xyz2013-12-01 22:21:02
chłopie gościa co 180 cm nie ma na stoperze chcesz ustawić ??? proszę cię, jova to jeden z lepszych defensywnych pomocników naszej "ekstra"klasy , nie psujmy czegoś co dobrze funkcjonuje ....
gnom2013-12-02 10:15:48
@xyz Vlastimir Jovanovic wzrost 182cm, lepiej milczeć niż się błaźnić.
Supreme2013-12-02 15:30:57
O kurde ale się zbłaźnił, o całe 2cm... Różne zródła inaczej podają, nie ważne. 180 czy 182cm wzrostu to mało jak na stopera. Niech gra dalej jako def pomocnik co mu dobrze wychodzi.
zz2013-12-02 17:28:00
"Przeciętna".....
BARDZO dyplomatycznie!
Cekin2013-12-02 17:31:26
Jak Jova ma 182 cm to ja mam 2,20 cm, bzdury podają w 90minut. Poza tym to on gra lepiej z głową niż głową !
kibic2013-12-02 18:20:49
Daniel Passarella 173 cm, Franco Baresi 176 cm, Fabio Cannavaro 175 cm, Ricardo Carvalho 182 cm. Nie to żebym był zwolennikiem Jovy na stoperze, ale można całkiem nieźle sobie radzić na tej pozycji ze wzrostem ok 175-180 cm.
Supreme2013-12-04 08:28:18
Nie ma to jak porównywać "nazwiska" ze zwykłymi kopaczami z Polskiej ligi. Tu się liczą warunki fizyczne a nie technika jak byś jeszcze nie zauważył.

Ostatnie wiadomości

Kibice obecni w sobotni wieczór na Tarczyński Arena mogą odczuwać niedosyt, bowiem żaden z grających zespołów nie zdołał przechylić szali na swoją korzyść. Mecz Śląska z Koroną zakończył się bezbramkowym remisem. Taki przebieg wydarzeń nie satysfakcjonuje trenera gospodarzy.
Z jednym punktem z dolnośląskiego wyjeżdża Korona Kielce. Zawodnicy Kamila Kuzery zakończyli mecz z liderem PKO BP Ekstraklasy wynikiem 0:0. – Dużym plusem było funkcjonowanie w obronie – mówi szkoleniowiec żółto-czerwonych.
W sobotni wieczór fani PKO BP Ekstraklasy ostrzyli sobie zęby na spotkanie pomiędzy liderem, Śląskiem Wrocław, a prezentującą niezły futbol Koroną Kielce. Spotkanie nie obfitowało jednak w gole i zakończyło się bezbramkowym remisem, z którego bardziej usatysfakcjonowani mogą być fani żółto-czerwonych.
Industria Kielce w meczu 15. kolejki Orlen Superligi pokonała na własnym terenie drużynę Energa Wybrzeże Gdańsk 34:30. O ile pierwsza odsłona była wyrównana, tak druga przebiegła pod dyktando mistrzów Polski.
Korona Kielce przystępuje do 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy przedwcześnie otwierającej zmagania Rundy Wiosennej. Dziś żółto-czerwoni zagrają we Wrocławiu z tamtejszym Śląskiem. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej Na Żywo.
Ekipa trenera Kamila Kuzery przystępuje w sobotę do kolejnej rundy piłkarskich rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Przed żółto-czerwonymi wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Początek starcia o 20.00. Gdzie można będzie obejrzeć to spotkanie?
– Po Legii atmosfera była świetnia. To bardzo fajne przeżycie dla nas wszystkich. Chcemy w tym turnieju zajść tak daleko, jak tylko będzie to możliwe – mówi Marcus Godinho, piłkarz Korony Kielce.
– Nowa miotła jeszcze nie przynosi takich efektów, jakich spodziewaliby się włodarze w Gdańsku – mówi przed kolejnym meczem Orlen Superligi Krzysztof Lijewski. Drugi trener Industrii Kielce mówi o drużynie Energii Wybrzeża, która aktualnie plasuje się na przedostatnim miejscu. Gdański zespół dziś zagra w Hali Legionów z mistrzami Polski.
Już dziś o godz. 20 Korona Kielce zmierzy się w wyjazdowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Zielono-biało-czerwoni w trakcie tygodnia nie rywalizowali w Pucharze Polski, gdyż pożegnali się z tymi rozgrywkami w 1. rundzie. W lidze radzą sobie znacznie i są aktualnym liderem w tabeli.
Kupując pościel dziecięcą, należy zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów. Może bowiem okazać się, że drogie produkty nie są warte swojej ceny, a model, który wybraliśmy, nie spełnia naszych oczekiwań. Oto najważniejsze aspekty wyboru pościeli dla dziecka.
Korona Kielce w piątek udała się w podróż do Wrocławia, gdzie w sobotę o godzinie 20.00 przystąpi do meczu z miejscowym Śląskiem. W drodze drużyna żółto-czerwonych uczestniczyła w kolizji drogowej.
Piękny rozdział w swojej historii napisała Korona Kielce, która w środę wyeliminowała Legię Warszawa z rozgrywek Fortuna Pucharu Polski już na etapie 1/8 finału. Warszawiacy będą mieli wolną Majówkę, a kielczanie walczą dalej. Kto był najlepszym zawodnikiem tego spotkania?
Jak się okazało, zgodnie ze schematem, Korona Kielce w kolejnej rundzie zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Spotkanie odbędzie się w Białymstoku dopiero w lutym przyszłego roku, jednak warto już teraz powiedzieć coś o rywalu kieleckiego zespołu.
Niespełna pół roku temu Korona Kielce zremisowała u siebie ze Śląskiem Wrocław 1:1. Wtedy mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że kielczanie grają z przyszłym liderem PKO BP Ekstraklasy. Wrocławianie, choć są na pierwszym miejscu, nie lekceważą rywala.
Korona Kielce sprawiła w środę niemałą niespodziankę eliminując z rozgrywek Fortuna Pucharu Polski obrońcę tytułu, Legię Warszawa. W piątkowe południe w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie ćwierćfinałowych par tego prestiżowego turnieju.
– Bezpośrednio po meczu z Legią mówiłem, że mam kłopoty, pozytywny ból głowy, ale takie problemy są fajne i obyśmy mieli ich jak najwięcej – mówi na dzień przed starciem ze Śląskiem Wrocław Kamil Kuzera, trener Korony Kielce.
– Dziś jeszcze jednego zawodnika będziemy diagnozować i zobaczymy, czy pojedzie z nami – mówi przed wyjazdem do Wrocławia trener Kamil Kuzera. Korona w sobotę zagra ze Śląskiem.
Po świetnym środowym spotkaniu Korona Kielce wyeliminowała z rozgrywek Pucharu Polski triumfatora zeszłych rozgrywek, Legię Warszawa. Choć w piłce nożnej zasada pokonania mistrza nie daje tytułu mistrzowskiego, to w rozgrywkach zostało już tylko osiem najlepszych drużyn, z którymi Korona może nawiązać równą rywalizację.
W 120. minucie pucharowego meczu niemal cała Suzuki Arena oszalała z radości. Wszystko za sprawą kontrataku Korony Kielce zakończonego bramką Martina Remacle. Gol strzelony przez Belga dał Koronie awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski kosztem Legii Warszawa. Na miejscu był Mateusz Żelazny, który na antenie Radia eM Kielce skomentował zwycięskiego gola w wyjątkowy sposób!
Środowy wieczór mikołajkowy zamienił się w piękną noc dla wszystkich kibiców żółto-czerwonych. Piłkarze Korony zapewnili fanom nie lada emocje z pięknym prezentem, jakim było trafienie Martina Remacle w ostatniej minucie dogrywki i awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Industria Kielce przegrała wyjazdową potyczkę z OTP Bank Pick Szeged 25:26. Mistrzowie Polski do końca pierwszej połowy przegrywali czterema golami i tej straty już nie udało się odbudować.
– Rozegraliśmy bardzo dobry mecz – przyznaje Martin Remacle tuż po tym jak on i jego koledzy z Korony Kielce wspólnymi siłami wyeliminowali z Fortuna Pucharu Polski Legię Warszawa. Kielczanie wygrali 2:1 i tym samym meldują się w kolejnej fazie rozgrywek.
Suzuki Arena po raz kolejny w swojej historii była świadkiem wiekopomnego wydarzenia. Niewątpliwie kieleccy fani często wspomnieniami będą wracać do momentu, jak Korona Kielce w końcówce doliczonego czasu gry z Legią zdobyła bramkę na wagę zwycięstwa i awansu do najlepszej ósemki turnieju. Który piłkarz Korony zasłużył po tej potyczce na największe brawa?
Żółto-czerwoni w przekonującym stylu wywalczyli awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. W środowym spotkaniu rozgrywanym na Suzuki Arenie byliśmy świadkami trzech goli, z czego dwa zdobyła Korona. Zachęcamy do obejrzenia skrótu ze starcia kieleckiego klubu z Legią.
Korona Kielce tym razem rozegrała świetny mecz, przeciwstawiła się Legii Warszawa i wywalczyła awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. Wynik po dogrywce to 2:1 na rzecz żółto-czerwonych. – Dziś byliśmy do bólu mega konsekwentni i zorganizowani – stwierdza po ostatnim gwizdku sędziego szkoleniowiec miejscowych.
W trakcie takich meczów ręce same składają się do oklasków. Korona Kielce zagrała z Legią bezkompromisowo i to zaowocowało ćwierćfinałem Fortuna Pucharu Polski. Warszawski klub przegrał na Suzuki Arenie 1:2, a na rozstrzygającego gola trzeba było czekać do końcowych sekund dogrywki.
Pucharowe spotkanie pomiędzy Koroną Kielce, a Legią Warszawa rozegrane zostało w zimowej atmosferze przy ponad 10 stopniach mrozu. Piłkarze swoją postawą na boisku rozgrzewali fanów na stadionie i zapewnili im ponad 120 minut ciekawej, mikołajkowej rozrywki, która zakończyła się wyśmienitym prezentem od zawodników Korony w postaci awansu do ćwierćfinału!
Problemy w ofensywie wróciły i to w najgorszym możliwym momencie, bo podczas ostatniego tegorocznego meczu Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski przegrali na Węgrzech z zespołem Pick Szeged 25:26.
Drużyna Industrii Kielce powalczy dziś o wyjazdowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Rywalem mistrzów Polski jest wicemistrze Węgier, OTP Bank Pick Szeged. Gdzie będzie dostępna transmisja z tego spotkania?
W minioną sobotę, na odbywających się w Bieruniu Mistrzostwach Polski w Kickboxingu Oriental Rules, zawodnicy Akademii Muay Thai Kielce zdobywali dwa medale.

Copyright © 2023 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group