„To była większa loteria niż rzuty karne”. UMKS spada do drugiej ligi
Dwa niesamowite mecze mieli okazję obejrzeć kibice zgromadzeni w hali przy ulicy Żytniej w Kielcach. Niestety, w obu z nich minimalnie lepsza okazała się drużyna z Pruszkowa, pokonując UMKS Kielce 72:70 i 75:73. O końcowym wyniku decydowały ostatnie sekundy meczu.
Tym samym rywalizacja w fazie „play out” zakończyła się wygraną Znicza 3:1 i to zespół z Pruszkowa może się cieszyć z pozostania w pierwszej lidze.
Emocji, jakie towarzyszyły w trakcie dwumeczu w Kielcach, nie sposób dokładnie opisać. Patrząc na zawodników UMKS-u Kielce gołym okiem widać było pozostawione litry potu oraz braterską więź. Nie obyło się również bez kontuzji. W trakcie walki o piłkę urazu doznał Rafał Król oraz Marcin Wróbel. Boiskowa bitwa była tak ciężka, że w pewnym momencie polała się krew. Wszystko jednak na sportowych zasadach „fair play”. Po meczu pozostały już tylko łzy. Te szczęścia w drużynie z Pruszkowa, te ze smutku w ekipie z Kielc.
Przebieg obu spotkań nawet przez chwilę nie faworyzował żadnej z drużyn. Zarówno w sobotnim, jak i niedzielnym meczu podopieczni Rafała Gila mieli szansę na zakończenie spotkania na swoją korzyść. Końcowe rzuty w ostatnich sekundach nie wpadły jednak do kosza. Trudno mówić w takich sytuacjach o umiejętnościach. Patrząc przez pryzmat całej rywalizacji, kielczanom wyraźnie zabrakło szczęścia, które w ten weekend wyraźnie trzymało się koszykarzy Znicza Pruszków.
W drużynie z Pruszkowa najlepiej punktującym zawodnikiem był Grzegorz Malewski, który zdobył w sumie 38 punktów. W trakcie niedzielnego meczu, aż pięć razy trafił do kosza za trzy punkty. Trener Michał Spychała mógł być zadowolony również z postawy Michała Kwiatkowskiego, który w sobotnim meczu zdobył 22 punkty i Przemysława Szymańskiego. Zespół gości wspierała blisko dwudziestoosobowa grupa kibiców.
Cały zespół UMKS-u Kielce zasługuje na słowa uznania po tak znakomitej walce z dużo wyżej postawionym zespołem. W pierwszym meczu najwięcej punktów rzucił Rafał Król. Dzień później ciężar gry wziął na siebie kapitan zespołu Łukasz Fąfara, zdobywając 24 punkty. Kapitalny mecz również w wykonaniu Wojciecha Miernika. Ten z kolei rzucił ich 15. Każdą akcję w drużynie UMKS-u rozpoczynał rozgrywający Hubert Makuch. W dwumeczu z Pruszkowem zdobył w sumie 29 punktów.
Obaj trenerzy po meczu zgodnie twierdzili, że cała rywalizacja meczów UMKS Kielce – Znicz Basket Pruszków nie pasowała do takiego poziomu rozgrywek, jakim jest "mecz o utrzymanie". Szkoleniowiec Rafał Gil dumny z waleczności swoich zawodników nie krył jednak swojej ogromnej przykrości. Na koniec podziękował również kibicom, na których mógł liczyć przez cały okres trwania ligi.
Niedzielna porażka UMKS-u Kielce oznacza, że podopieczni Rafała Gila żegnają się z pierwszą ligą. Przegrana kieleckiej drużyny w fazie „play out” pozostawia tym samym graczy Znicza Basket Pruszków na zapleczu ekstraklasy. Pomimo złego zakończenia cały pierwszoligowy sezon był wspaniałą przygodą dla kieleckiej koszykówki.
Jacek Wojtachnio
Mecz III
UMKS Kielce - Znicz Basket Pruszków70:72 (20:23, 18;13, 13:22, 19:14)
UMKS Kielce: R. Król 21 (3), H. Makuch 14 (2), M. Wróbel 9 (1), Ł. Fąfara 6, D. Tokarski 5 (1), K. Kamecki 4, W. Miernik 4, P. Bacik 3, A. Busz 2, P. Osiakowski 2
Znicz Basket Pruszków: M. Kwiatkowski 22 (1), G. Malewski 17 (3), P. Szymański 12, M. Aleksandrowicz 8, Ł. Bonarek 7, M. Matuszewski 4, T. Pisarczyk 2,
Mecz IV
UMKS Kielce - Znicz Basket Pruszków 73:75 (20:24, 20:23, 18:14, 15:14)
UMKS Kielce: Ł. Fąfara 24 (4), W. Miernik 17 (1), H. Makuch 15 (3), D. Tokarski 9 (1), M. Wróbel 6 (1), A. Busz 2, P. Osiakowski 0, R. Król 0
Znicz Basket Pruszków: G. Malewski 21 (5), P. Szymański 13, M. Kwiatkowski 11 (1), D. Czubek 8 (2), M. Aleksandrowicz 8, M. Matuszewski 7, T. Pisarczyk 5, Ł. Bonarek 2
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
A przecież rozprawilismy sie z nimi ...
A tak w ogóle, awansować do I ligi jest bardzo trudno niestety. Jeśli Legia nie awansuje w tym roku, to w przyszłym sezonie będzie dużo mocniejsza. Dodatkowo, jeśli PZKosz zrobi 2 grupy, to Kielce zapewne trafią do grupy z drużynami ze Śląska.
W każdym razie życzę wszystkim związanym z koszykówką w Kielcach, żeby UMKS zbudował ekipę zdolną do walki o awans. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że jak ten klub zniknie, to koszykówka praktycznie przestanie istnieć.
Ps. I tak w rozgrywkach młodzieżowych świętokrzyskie jest czarną plamą na mapie Polski...
Podam prosty przykład Stasiu Dudzik. Ale on niestety chyba nie wziąłby UMKS-u.
Trudne decyzje i rozmowy przed szefostwem UMKS-u. Ale niestety ja zacząłbym budowę drużyny od zmiany trenera, gdyż chyba warsztat Rafała Gila się już wypalił. Pięknymi słowami o baskecie i kilkoma fachowymi stwierdzeniami, które ten trener ma w rękawie nie da się budować drużyny i z nią zwyciężać.
Kolejna rzecz to pytanie dlaczego odszedł Krzysiek Dziura i młody Jaworski. Czy tylko forma sportowa o tym decydowała...?
Powtórzę jeszcze raz, ten zespół z inną ręką trenerska zostałby na zapleczu ekstraklasy.
Wiesz, na pewno nie uważam, że się „mądrzysz” – swoimi tezami temu zdecydowanie zaprzeczyłeś. Z jednym się z Tobą zgodzę: Dudzik na pewno nie wziąłby UMKS. A wiesz dlaczego? On musiałby mieć graczy z najwyższej półki, czyli takich, którzy w 1 lidze są mega ograni. A dobrze wiemy(nie wiem czy Ty zdajesz sobie z tego sprawę), że mając maga skład (przykładem Cersanitu), to trener jest im potrzebny dla formalności, lub szczęścia...