Prognozy są optymistyczne. KSS jedzie do Chorzowa po 5. miejsce
Bardzo lubią zaskakiwać. Przed sezonem niedoceniane, a teraz brakuje im jedynie postawienia kropki nad „i” w walce o piąte miejsce w Superlidze. KSS Kielce jedzie do Chorzowa, aby obronić aż 12-bramkową zaliczkę z pierwszego meczu w Kielcach. Tylko kataklizm może pokrzyżować plany podopiecznym Zdzisława Wąsa.
Jak wiadomo, tylko w sporcie możliwe są wszystkie scenariusze. Po wygranej 40:28 w hali przy ulicy Krakowskiej wydaje się jednak, że kieleckie „Tygrysice” nie mogą zniweczyć tak dużej zaliczki sprzed tygodnia. Zwłaszcza że po długiej przerwie w rozgrywkach rozegrały swój najlepszy mecz w sezonie. Zabójczą bronią kielczanek była zwłaszcza niezwykle szczelna defensywa. Dzięki znakomitej dyspozycji Iwony Muszioł oraz całego bloku obrony podopieczne Wąsa wyprowadzały kontry, które co rusz doprowadzały do rozpaczy bezradne chorzowianki.
Teraz trzeba udowodnić, że taka dyspozycja „Tygrysic” nie jest przypadkowa. Jeśli się to uda, to jedynym zmartwieniem KSS-u będzie fakt, że sezon skończył się w momencie, kiedy kielczanki uzyskały najwyższą formę. Tak naprawdę jednak nikt w tej chwili nie wymaga od naszych szczypiornistek zwycięstwa w Chorzowie. Wystarczy bowiem zagrać podobnie jak kilka tygodni temu w Elblągu, w którym podopieczne Wąsa także broniły znaczącej zaliczki. Wtedy „Tygrysice” przegrały 31:35, ale i tak dawało to im prawo do gry o piąte miejsce. Teraz pewnie strategia będzie podobna, a i margines błędu będzie znacznie poszerzony.
Na korzyść KSS-u świadczy też fakt, że w Chorzowie trener Wąs będzie miał do dyspozycji wszystkie swoje zawodniczki, także „Tygrysicom” nie pozostaje nic, jak tylko zakończyć Superligę sukcesem, którego naprawdę nikt się nie spodziewał przed startem rozgrywek.
Początek spotkania w Chorzowie w sobotę o godzinie 18.00
Wasze komentarze