Ostry mecz bez bramek. Korona zremisowała z Koreańczykami
Korona Kielce bezbramkowo zremisowała z koreańskim Gangwon FC. Sobotni (18 stycznia) sparing obfitował w dużą liczbę fauli ze strony rywali „żółto-czerwonych”.
Przypomnijmy, że w miniony wtorek kielczanie rozstali sparing z węgierskim Nyíregyháza Spartacus FC, który zakończył się bezbramkowym remisem. Dziś przed Koroną była druga szansa do sprawdzenia swoich sił przed startem rundy wiosennej.
I tercja
Pierwsze minuty polsko-koreańskiego starcia upłynęły pod znakiem ofensywnych zrywów kielczan, powodowanych wysokim doskokiem w pressingu. W 10. minucie strzału z dystansu spróbował Adrián Dalmau jednak był on niecelny. Osiem minut później po faulu na Shumie Nagamatsu Korona miała rzut wolny, z którego ponad bramką uderzył Miłosz Strzeboński.
Wicemistrzowie Korei Południowej odgryźli się natomiast w 20. minucie kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, celnie główkował jeden z graczy, lecz piłka wylądowała wprost w rękach Rafała Mamli. Taki sam koniec spotkał sytuację z 29. minuty, kiedy to wychowanek Granatu Skarżysko - Kamienna dobrze interweniował w sytuacji sam na sam z szarżującym w polu karnym rywalem. Pierwsza część pojedynku, trwająca trzydzieści minut zakończyła się więc bezbramkowym remisem.
II tercja
Druga tercja to w przeważającej części wyrównana gra. W 36. minucie zawodnicy ze stolicy regionu świętokrzyskiego rzucili się do ataków. Kilkukrotnie próbowali zagrozić bramce rywala, jednak żadna z prób nie znalazła drogi do siatki. Najgroźniejszy był strzał Shumy Nagamatsu po rzucie rożnym, jednak dobrze piłkę odbił bramkarz Gangwon. W 43. minucie po ostrym ataku napastnika rywala na plac gry upadł Bartłomiej Smolarczyk, na szczęście po chwili wrócił jednak do gry. Niestety niespełna dziesięć minut później doskakujący gracz Koreańczyków sfaulował tym razem Radosława Serweysia, który musiał opuścić boisko przy wsparciu sztabu medycznego, a w jego miejsce Jacek Zieliński wprowadził Konrada Ciszka. W drugiej tercji także bramki nie padły.
III tercja
Na początku trzeciej części rywalizacji po starciu z rywalem na murawę upadł Jewgienij Szykawka i zeszedł z boiska utykając. Oba zespoły nie potrafiły skonstruować groźnych sytuacji w ofensywie poprzez budowanie akcji, a jakiekolwiek zagrożenie wynikało z błędów Koreańczyków w wyprowadzaniu futbolówki od bramkarza. Najlepsza okazja Korony miała miejsce w 85. minucie kiedy to bezpośredni strzał z rzutu wolnego oddał Dawid Błanik, ale nieznacznie chybił. Drugi sparing podczas obozu w Turcji zakończył się więc znów bezbramkowym remisem.
Kolejny mecz kontrolny kielczanie rozegrają w najbliższy wtorek (21 stycznia). Rywalem podopiecznych Jacka Zielińskiego będzie czeski FC Baník Ostrawa.
Korona Kielce – Gangwon FC
0:0 (0:0, 0:0)
Korona I tercja: Mamla – Zwoźny, Trojak, Resta, Smolarczyk, Pięczek – Strzeboński, Nagamatsu, Fornalczyk, Remacle – Dalmau.
Korona II tercja: Mamla – Zwoźny, Trojak, Resta (45’ Seweryś(55’ Ciszek)), Smolarczyk, Pięczek (45’ Konstantyn) – Strzeboński, Nagamatsu (45’ Kamiński), Fornalczyk, Remacle (45’ Błanik) – Dalmau (45’ Szykawka).
Korona III tercja: Mamla (70’ Niedbała) – Konstantyn, Ciszek, Smolarczyk, Kamiński, Zwoźny – Strzeboński, Nono, Błanik – Bąk, Szykawka.
Fot. Korona Kielce