Karalek przed Aalborgiem: Wszystko jest jeszcze w naszych rękach
W 9. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce zmierzy się na wyjeździe z duńskim Aalborg Handbold. – W klubie nie jesteśmy przyzwyczajeni do przegrywania tylu meczów z rzędu – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy „żółto-biało-niebieskich”.
Wicemistrzowie Polski notują najsłabszą serię od lat. Trzy domowe porażki z rzędu z Barceloną, Aalborgiem oraz Pickiem zachwiały wiarą kibiców w wyjście z grupy. – Oczywiście jesteśmy źli na siebie. W klubie nie jesteśmy przyzwyczajeni do przegrywania tylu meczów z rzędu. Wydawało się, że tak nie może być. Jednak jak się okazało tak się zdarzyło, nawet tak poukładanemu zespołowi jak my. Wszystko jest jeszcze w naszych rękach, możemy to jeszcze poprawić – skwitował Białorusin.
Co zdaniem kołowego należy usprawnić, aby 20-krotni mistrzowie Polski mogli cieszyć się z zażegnania kryzysu? – Uważam, że po pierwsze każdy z nas musi poukładać sobie to wszystko w głowie. Z tych małych detali będzie składać się już ta gra zespołowa. Kiedy każdy będzie odpowiednio podchodził do tego, co robi i wszyscy będziemy się trzymać bark w bark, to wówczas coś z tego będzie. Jednak czasami wychodzimy tak jak w meczu z Gdańskiem (zwycięstwo po emocjonującym spotkaniu - przyp.red.), to nie Aalborg a nieodpowiedzialnie podchodzimy do takich potyczek – analizował.
– Jeżeli grasz na tym poziomie, to takie starcie w Gdańsku musisz wygrać. Oczywiście nie musisz pochodzić aż tak skoncentrowanym jak do Barcelony, jednak ta klasa, którą my mamy, musimy wykonać swoją robotę, pewnie wygrywając. Nie musisz się męczyć przez 55 minut, jak było w niedzielę – dodał.
Polecamy: Okna Kielce
28-latek zwrócił uwagę na stan kadrowy, w jakim wystąpili gracze Industrii na Pomorzu. – Oczywiście można powiedzieć, że w Gdańsku nie grało pięciu zawodników, którzy odpoczywali. To nasi podstawowi gracze, bez których jest ciężko nam grać. Chcę jak najszybciej zapomnieć o niedzielnym meczu – uzupełnił.
Przed kielczanami konfrontacja z duńskim Aalborgiem. Wyjazdowa potyczka może być bardzo ważna dla układu tabeli. – Alex dopiero co wrócił i w starciu z Szegedem mieliśmy problem kiedy doszliśmy do remisu. Wszyscy wówczas pomyśleli, że kapitan wrócił i po raz kolejny wygra dla nas mecz. Jednak nie grał przed dwa i pół miesiąca, nie jest tak łatwo wrócić. Ta druga połowa, w której nałożyło się na siebie zmęczenie, forma i wszystko dookoła... każdy musi skupić się sam na sobie, a później dołożyć do tego cały zespół – podsumował Artsem Karalek.
Środowy (27 listopada) mecz Aalborg Handbold – Industria Kielce rozpocznie się o godzinie 18.45.
Fot. Patryk Ptak