KSS wygrał z Koszalinem
Piłkarki ręczne KSS-u Kielce wygrały swój niedzielny pojedynek Superligi z AZS-em Politechnika Koszalińska 30:24. "Tygrysice" wróciły do gry o punkty po blisko miesięcznej przerwie, spowodowanej występami reprezentacji Polski.
Trener Zdzisław Wąs na początku meczu nieco zaskoczył zestawieniem. W pierwszym składzie bowiem wyszły Alina Nowak oraz Karolina Młynarczyk, które w spotkaniach ligowych zwykle na boisku pojawiały się dopiero w końcówkach rywalizacji. Nie wpłynęło to jednak niekorzystnie na „Tygrysice”, gdyż już po kilku akcjach i golach Mileny Kot oraz wspomnianej Młynarczyk prowadziły 2:0. Była szansa na wyższy rezultat, jednak rywalki zdołały wybić z uderzenia gospodynie. I zrobiły to na tyle skutecznie, że doprowadziły do wyrównania.
Na szczęście nie zdeprymowało to kielczanek. „Studentki” wprawdzie rozgrywały piłkę dynamiczniej niż szczypiornistki KSS-u, ale notowały przy tym sporo strat. Ten fakt razem z dobrą dyspozycją Pauliny Kozieł na bramce spowodował, że gospodynie cały czas utrzymywały dwubramkową przewagę. W 14. minucie wydawało się, że dystans między drużynami będzie jeszcze większy, ponieważ karę dwóch minut dostała Joanna Chmiel. Niestety po raz kolejny przekonaliśmy się, że gra w przewadze nie jest specjalnością KSS-u. Świadczy o tym chociażby gol ze skrzydła byłej piłkarki kieleckiego klubu, Joanny Dworaczyk. I tak zamiast trzech goli różnicy na tablicy świetlej widniał wynik 7:6.
O dziwo sytuacja wróciła do normy, gdy dwa zespoły grały w równych składach. Kielczanki znowu prezentowały się na tle rywalek bardzo korzystnie. W 22. minucie „Tygrysice” ponownie udowodniły, że kobiecy szczypiorniak bywa nieprzewidywalny. Karę dwóch minut przy stanie 10:9 otrzymała Joanna Drabik. Kielczanki jednak nie tylko zdołały przetrzymać grę w osłabieniu, ale także powiększyć przewagę. I to w jaki sposób! Podopieczne Wąsa zdobyły 4 bramki z rzędu. Po takim ciosie koszalinianki nie miały prawa się podnieść i do przerwy było 16:11 dla KSS-u.
Komfort ogromnej przewagi okazał się jednak dużym brzemieniem dla kielczanek. Niby wszystko układało się dla gospodyń znakomicie, bo AZS w pewnym momencie grał nawet w podwójnym osłabieniu. A „Tygrysice”? Zamiast dobić leżącego rywala długo nie potrafiły zdobyć choćby jednej bramki. Impas przełamała dopiero Marija Gedroit, która rzuciła na 20:15, a następnie 21:15.
Niestety nie był to koniec walki. Około 45. minuty w szeregach gospodyń nastąpiło spore rozluźnienie, do tego karę dwóch minut otrzymała Lina Abramauskaite. W konsekwencji AZS trzema bramkami z rzędu zdołał wrócić do gry. Po wyrównaniu składów „Tygrysice” na szczęście odzyskały kontrolę i pewnie wygrały 30:24.
KSS Kielce – AZS Politechnika Koszalińska 30:24 (16:11)
KSS: Kozieł, Wałcerz – Grabarczyk 7, Kabała 4, Pokrzywka 1, Lalewicz, Stradomska, Młynarczyk 1, Kot 2, Abramauskaite 4, Drabik 1, Rosińska 4, Gedroit 4, Nowak 2
Kary: 4 min.
AZS: Shyverska, Morawiec – Szostakowska 1, Kobyłecka 3, Olek, Bilenia 3, Dworaczyk 7, Muchocka 4, Łach, Całużyńska 2, Chmiel 3, Szafulska, Błaszczyk, Leśkiewicz 1
Kary: 14 min.