Kuriozalna godzina „Świętej Wojny”
Druga w sezonie 2024/2025 „Święta Wojna” pomiędzy Orlenem Wisłą Płock a Industrią Kielce zostanie rozegrana w niedzielę 13 października... w samo południe. Taka informacja dziś rano (27 września) pojawiła się na profilach klubu z Mazowsza.
Mecz 8. kolejki Orlen Superligi będzie okazją do rewanżu wicemistrzów kraju za przegrany Superpuchar Polski sprzed kilku tygodni (23:27). O atrakcyjności tego szlagierowego pojedynku nie trzeba nikomu opowiadać. Fakty mówią same za siebie, aż 337 tys. osób oglądało w szczytowym momencie potyczkę z sezonu 2019/2020, 342 tys. w kampanii 2021/2022, czy też 246 tys. oglądało zapewnienie sobie 20-mistrzostwa Polski przez „żółto-biało-niebieskich” (rozgrywki 2022/2023). Jednak jak się okazuje, to nie wystarcza.
Najbliższą konfrontację „Iskry” z „Nafciarzami” kibice mają oglądać w niedzielę 13 października... o godzinie 12.30. Tak, nie przewidzieliście się. Największy hit Superligi w czasie, w którym kilka lat wcześniej, na tej samej antenie (Polsatu Sport), gościły pierwszoligowe mecze Korony Kielce (np. z Resovią Rzeszów, 13 marca 2022 roku).
To kolejne kontrowersje związane z godziną rozpoczęcia kielecko-płockiego klasyka. W marcu również mecz w Orlen Arenie został pierwotnie zaplanowany na czwartek 21 marca na godzinę 20.30. Pora oddająca prawdziwą rangę wydarzenia, jednak problem leżał wówczas gdzie indziej. Piętnaście minut później rozpoczynał się bowiem półfinał baraży o piłkarskie Euro 2024, w którym Polacy mierzyli się z Estonią (pisaliśmy o tym TUTAJ). Po burzy medialnej i uzgodnieniu z Polsatem Sport (główny nadawca TV) oraz klubami Superliga zdecydowała się na przełożenie pojedynku na godzinę 17.30. Z dwojga złego, chociaż widzowie w telewizji nie musieli wybierać czy ważniejszy jest mecz kadry w najpopularniejszej dyscyplinie sportu w naszym kraju, czy handballowe starcie klubowych potęg.
Mistrzowie Polski z Płocka w najbliższy poniedziałek rozpoczną sprzedaż biletów na spotkanie z podopiecznymi Tałanta Dujszebajewa. Kilka dni przed jej startem można wywnioskować, że wejściówki rozejdą się jak przysłowiowe „ciepłe bułeczki”. Orlen Arena będzie wypełniona, co natomiast z widzami i głośno poruszaną od lat promocją dyscypliny u potencjalnych nowych odbiorców?
Fot. Patryk Ptak