Lijewski o Osuchu: Cieszymy się, że podejmował ryzyko
W 2. kolejce Orlen Superligi Industria Kielce wygrała domowy mecz z Redbud KPR-em Ostrovią Ostrów Wielkopolski 42:33. – Gdy mieliśmy już jedenaście bramek przewagi, to w nasze poczynania wdarło się jakieś rozprężenie i lekka nonszalancja, która powodowała głupie straty – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Wicemistrzowie Polski pomimo problemów w pierwszych dwudziestu minutach dosyć gładko poradzili sobie z przeciwnikiem.
– Cieszy nas inauguracja, fajnie jest wrócić do gry przed własnymi kibicami, bo to jest dla chłopaków dodatkowa mobilizacja i na pewno chcieli dziś zaprezentować się z jak najlepszej strony. Mecz miał różne fazy, graliśmy raz lepiej innym razem gorzej, były takie fragmenty gry gdzie Ostrovia się trzymała i grała zdyscyplinowanie oraz mądrze. W pewnych momentach nie pozwalali nam uciec na większą przewagę. Jednak, gdy mieliśmy już jedenaście bramek przewagi, to w nasze poczynania wdarło się jakieś rozprężenie i lekka nonszalancja, która powodowała głupie straty. Pozwoliliśmy uwierzyć, że mogą poprawić wynik końcowy, a ekipa przyjezdna pokazała, że gdy mają okazję zagrać parę dobrych akcji z rzędu, to wówczas łapią jeszcze więcej pewności siebie. Słowa uznania dla nich – wskazał.
Po raz pierwszy w barwach pierwszego zespołu w Hali Legionów zagrał wychowanek klubu Jakub Osuch. Środkowy rozgrywający pokazał kilka udanych zagrań oraz zdobył swoją pierwszą bramkę w Orlen Superlidze.
– My cieszymy się z tego, że wszyscy zagrali i dostali czas na boisku. Przed własnymi kibicami zadebiutował Kuba Osuch, który też czasem przeplatał dobre zagrania z gorszymi. W jego wieku to jest naturalne, nie możemy od nastolatka wymagać stabilizacji przez dłuższy okres czasu. Cieszymy się, że podejmował ryzyko i starał się grać to, czego trener Dujszebajew od niego chciał – zaznaczył.
Cześć, nazywam się ����� ����� i jestem kolejnym wychowankiem @kielcehandball na boiskach @orlen_superliga! �☺️#gramyRAZEM #dawajDAWAJ pic.twitter.com/enaX3n7Uec
— Industria Kielce (@kielcehandball) September 4, 2024
W pierwszych dwóch meczach z pozytywnej strony pokazuje się inny wychowanek „żółto-biało-niebieskich” Cezary Surgiel. U skrzydłowego widoczna jest wysoka pewność siebie w zagraniach oraz większa masa mięśniowa.
– To jest Cezary przez wielkie „C”. Czarek przez ostatnie lato poświęcił dużo czasu na siłowni. Współpraca z Krzyśkiem Paluchem (trenerem przygotowania motorycznego - przyp. red.) zaowocowała i widać, że jest silniejszy fizycznie i do tego nabrał pewności siebie jeśli chodzi o wykańczanie akcji. Jest również wykorzystywany w obronie na pozycji numer dwa, a tam też trzeba mieć troszeczkę więcej kilogramów. Czarek odrobił więc swoją pracę domową i powoli, bo to jego drugi mecz w lidze, wdrażany jest w tę pozycję. Spokojnie, krok po kroku, będziemy obserwować jego rozwój na tym polu – analizował.
Drugi solidny mecz z rzędu zanotowali natomiast kieleccy bramkarze Bekir Cordalija (7 obron na 21 rzutów - 33 procent skuteczności) oraz Sandro Mestrić (6/24 - 25%).
– Odbili po siedem piłek, także czternaście interwencji w meczu to jest niezła cyfra. Mogło być jeszcze lepiej z ich strony, ale też mieli do obrony sytuacje sam na sam, których nie możesz wybronić. Nie raz wychodzili z trudnych sytuacji obronną ręką, do nich nie ma, co się dziś przyczepiać – podsumował.
Kolejny pojedynek „żółto-biało-niebiescy” rozegrają już w najbliższą sobotę (7 września). W spotkaniu o Superpuchar Polski zagrają z Orlenem Wisłą Płock (początek rywalizacji o godzinie 18:00).
Fot. Patryk Ptak